W środowy wieczór rywalem koszykarek "Białej Gwiazdy" będzie trzecia drużyna poprzedniego sezonu we Francji - ESB Villeneuve d'Ascq Lille Métropole.
- Zespół Lille swoją siłę pokłada w bardzo młodych zawodniczkach - tak najbliższego rywala Wisły Can-Pack charakteryzował trener José Ignacio Hernández i ciężko z hiszpańskim szkoleniowcem się nie zgodzić. Choć nie powinno się mówić o wieku kobiet, to tym razem wyjątkowo nie będziemy go wypominać. Tym bardziej, że chyba warto wspomnieć, iż najstarsza zawodniczka w kadrze Lille, Emilie Gomis, ma zaledwie 26 lat. Natomiast pozostałe jej koleżanki mają z reguły o kilka lat mniej.
Co ciekawe, kadrę Lille niemal w komplecie stanowią Francuzki. Wspierane są jedynie przez Amerykankę z Connecticut Sun - Jolene Anderson, jej rodaczkę Lady Comfort oraz wspomnianą Gomis. Ta ostatnia pochodzi z Senegalu i jest liderem zespołu, ze średnią na euroligowych parkietach 18 zdobywanych punktów. Drugim strzelcem drużyny jest Anderson, która do 16,5 punktów dokłada średnio 9,5 zbiórek. Z kolei w rozgrywkach ligi francuskiej piątym jej strzelcem jest Elodie Bertal (14,4 pkt.).
Jak dotąd ekipa z Lille gra ze zmiennym szczęściem. Na inaugurację Euroligi Francuzki gładko pokonały wprawdzie chorwacki Gospić, ale przed tygodniem przegrały we włoskim Schio. W rodzimej lidze Lille zajmuje piątą pozycje. Na osiem rozegranych spotkań rywalki Wisły doznały już dwóch porażek. W drugiej serii gier okazały się gorsze od ekipy Mondeville, a w miniony weekend uległy Arras. Wpadki te na pewno martwią kibiców Lille, bo choć Mondeville i Arras to zespoły z czołówki ligi, to rywalizacje z najlepszymi we Francji, czyli Bourges i Tarbes, dopiero przed młodymi koszykarkami.
Dla Wisły Can-Pack mecze w Eurolidze to jak dotąd największa frajda. W Polsce wiślaczkom wiedzie się przeciętnie, ale w Europie koszykarki z Krakowa grają wyraźnie na plus. Warto jednak nadmienić, że nową jakość Wisły stanowi Brazylijka Iziane Castro Marquez. Można się zresztą spodziewać, że we Francji zagra ona w o wiele większym zakresie czasowym. Jak dotąd zagrała ona bowiem po około 20 minut w jednym meczu Euroligi oraz w jednym ligowym. Jako, że w Europie przebywa już od tygodnia, to na pewno przestawiła się już na inną strefę czasową i jej aklimatyzacja powinna dawać efekty.
Z Castro oraz ze świetnie grającymi w meczach Euroligi Liron Cohen i Janell Burse Wisła Can-Pack może być cichym faworytem rywalizacji z Francuzkami. Jeśli więc krakowianki zagrają tak dobre zawody, jak w poprzednich kolejkach, to kibice mogą mieć kolejne powody do radości.
ESB Villeneuve d'Ascq Lille Métropole - Wisła Can-Pack Kraków (środa, godz. 20:00)