Kwarta, która ustawiła mecz. Green przegrał walkę z Caffeyem i Michalakiem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Michał Michalak
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Michał Michalak
zdjęcie autora artykułu

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk są w tym sezonie ekipą mocno nieprzewidywalną. Tym razem drużyna Mantasa Cesnauskisa bardzo pewnie pokonała na wyjeździe Dziki Warszawa 96:83. Głównymi aktorami byli Dominic Green oraz para gości - Caffey i Michalak.

Gdy Dominic Green trafił za trzy punkty na "dzień dobry", Dziki prowadziły z ekipą ze Słupska 3:0. Wtedy jednak Michał Michalak postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i odpowiedział swojemu rywalowi trzema trafieniami zza łuku. Jedno dołożył jeszcze Mike Caffey, później Michalak wykorzystał trzy rzuty wolne i goście prowadzili w stolicy 15:5.

Chwilę później Dziki miały swój moment, ale do końca I kwarty z dystansu trafiali jeszcze MaCio Teague (dwukrotnie) oraz Donatas Sabeckis, dzięki czemu Czarni prowadzili po dziesięciu minutach 30:15. Jak się później okazało, to właśnie pierwsza odsłona była tą, która zadecydowała o końcowym rezultacie.

Jedyne, na co było w późniejszych fragmentach stać podopiecznych Krzysztofa Szablowskiego, to zmniejszenie deficytu punktowego do maksymalnie 11 punktów. Z kolei w trzeciej kwarcie, po dwóch celnych osobistych Szymona Wójcika, goście prowadzili już nawet różnicą 26 "oczek".

ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował

Gospodarze nie mogli znaleźć żadnej recepty na wspomnianych już Michalaka oraz Caffeya. Obaj zdobyli po 27 punktów, trafiając łącznie aż dziesięć trójek. Zresztą w całym meczu Czarni udanie przymierzyli zza łuku aż 15 razy, przy tylko ośmiu celnych próbach gospodarzy.

Ci mieli niezłą skuteczność w tym elemencie (42 procent, 8/19), ale poza szalejącym Greenem, który w całym spotkaniu zapisał na swoim koncie 32 punkty, trafiając pięciokrotnie z dystansu, nie mieli strzelb, które byłyby odpowiedzią na gości. Ponadto słupszczanie ograniczyli się do zaledwie 7 strat, co przy aż 28 asystach, jest wynikiem wprost rewelacyjnym.

Ostatecznie gospodarze okazali się słabsi od Czarnych o trzynaście punktów, jednak wynik nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania, które toczyło się zdecydowanie pod dyktando podopiecznych Mantasa Cesnauskisa.

Dziki Warszawa - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 83:96 (15:30, 23:26, 19:21, 26:19) Dziki:

Dominic Green 32, Mateusz Szlachetka 11, Isaiah Crawley 10, Grzegorz Grochowski 7, Nick McGlynn 7, Jarosław Mokros 5, Matthew Coleman 4, Alan Czujkowski 4, Mateusz Bartosz 3, Michał Aleksandrowicz 0, Paweł Kopycki 0, Wojciech Nojszewski 0.

Czarni: Michael Caffey 27, Michał Michalak 27, Verners Kohs 9, MaCio Teague 8, Benas Griciunas 6, Paweł Leończyk 6, Bartosz Jankowski 5, Szymon Wójcik 5, Donatas Sabeckis 3, Igor Stolarz 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Trefl Sopot 4531143809356076
2 King Szczecin 4428163877365672
3 WKS Śląsk Wrocław 4123183253337364
4 Anwil Włocławek 3525102999271960
5 PGE Spójnia Stargard 4019213261319259
6 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 3521143060282556
7 Legia Warszawa 3420142918282554
8 MKS Dąbrowa Górnicza 3417173231311951
9 Polski Cukier Start Lublin 3016142720270746
10 Dziki Warszawa 3016142347238246
11 Icon Sea Czarni Słupsk 3014162332239544
12 Arriva Polski Cukier Toruń 3013172428252043
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 309212452275339
14 Tauron GTK Gliwice 309212577272939
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 308222468273738
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 305252413265335

Czytaj także: Dramat polskiego klubu w Lidze Mistrzów! King miał wszystko w swoich rękach >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty