Czwarta kwarta, która wstrząsnęła Netto Areną! Anwil nadal niepokonany w polskiej lidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jhonathan Dunn (z lewej) i Jakub Garbacz (z prawej)
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jhonathan Dunn (z lewej) i Jakub Garbacz (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Co to był za mecz! Hit OBL nie zawiódł. Choć przed ostatnią kwartą wydawało się, że King ma mecz pod kontrolą, to Anwil Włocławek wygrał w Szczecinie (93:92), ale potrzebował do tego dogrywki. Punkty na wygraną z linii wolnych zdobył Janari Joesaar.

W pierwszej połowie spotkania w Netto Arenie to Anwil był stroną przeważającą. Dobry fragment na początku drugiej kwarty miał Janari Joesaar, a gdy z dystansu celnie przymierzył Tanner Groves, było już 24:17 dla włocławian. I to był niejako punkt zwrotny dla Kinga, który od tego momentu zabrał się do pracy.

Lepsza gra Andrzeja Mazurczaka i Zaca Cuthbertsona pozwoliła gospodarzom na zmniejszenie strat. I choć jeszcze na nieco ponad trzy minuty przed końcem pierwszej połowy to Anwil - po punktach Kamila Łączyńskiego - prowadził 30:26, to jednak to zawodnicy trenera Arkadiusza Miłoszewskiego byli lepsi do przerwy.

Bardzo dobrze tuż przed zejściem do szatni poczuli się bowiem Kacper Borowski oraz Tony Meier i to właśnie ten duet dał Kingowi prowadzenie po dwudziestu minutach 37:32. Z kolei przed ostatnią kwartą prowadzenie szczecinian wynosiło już 12 "oczek". W trzeciej odsłonie King momentami grał koncertową koszykówkę, a głównym dyrygentem był Andrzej Mazurczak. Po jego asyście do Borowskiego było już nawet 60:44, ale Anwil zdołał jeszcze odrobić część strat przed końcem tej części gry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Mimo wszystko wydawało się, że gospodarze mają spotkanie pod kontrolą, ale okazało się, że jest zupełnie inaczej. Goście nie zamierzali bowiem tak łatwo stracić miana jedynej niepokonanej ekipy w Orlen Basket Lidze. Pościg za rywalami rozpoczął Amir Bell, w ślad za którym poszedł mocno niewidoczny wcześniej Luke Petrasek i to dzięki nim, na 4,5 minuty przed końcem, Anwil objął prowadzenie 67:66!

To jednak absolutnie nie był koniec emocji w Szczecinie, bo do końca czwartej kwarty działy się niesamowite rzeczy. Za trzy z faulem trafił Darryl Woodson, później tym samym odpłacił Jakub Garbacz, a faulował go - po raz piąty - Zac Cuthbertson. Po drugiej stronie, także piąte przewinienie, w dodatku niesportowe, zanotował Kamil Łączyński i do końca były niesamowite nerwy. Ostatecznie, by wyłonić zwycięzcę, potrzebna była dogrywka.

A w niej ani jedni, ani drudzy nie zamierzali się zatrzymać i oddać wygranej. Po punktach Garbacza włocławianie prowadzili już czterema punktami, ale trójka Meiera i celne wolne Morrisa Udeze odmieniły sytuację. Wtedy znów Garbacz wziął sprawy w swoje ręce i popisał się akcją 2+1. Finalnie więcej szczęścia w końcówce miał Anwil. Dwa rzuty wolne na wygraną trafił Joesaar, a w odpowiedzi z dystansu spudłował Michał Nowakowski i tym samym to goście mogli sobie dopisać dwa punkty do ligowej tabeli.

King Szczecin - Anwil Włocławek 92:93 (13:16, 24:16, 25:18, 18:30, d. 12:13)

King: Andrzej Mazurczak 23, Morris Udeze 17 (10 zb.), Darryl Woodson 12, Tony Meier 11, Jhonathan Dunn 10, Zac Cuthbertson 9, Kacper Borowski 8, Artur Łabinowicz 2, Michał Nowakowski 0, Maciej Żmudzki 0.

Anwil: Victor Sanders 23, Jakub Garbacz 18, Amir Bell 14, Luke Petrasek 12, Janari Joesaar 8, Tanner Groves 7, Kamil Łączyński 6, Kalif Young 4 (15 zb.), Jakub Schenk 1, Mateusz Kostrzewski 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Trefl Sopot 4531143809356076
2 King Szczecin 4428163877365672
3 WKS Śląsk Wrocław 4123183253337364
4 Anwil Włocławek 3525102999271960
5 PGE Spójnia Stargard 4019213261319259
6 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 3521143060282556
7 Legia Warszawa 3420142918282554
8 MKS Dąbrowa Górnicza 3417173231311951
9 Polski Cukier Start Lublin 3016142720270746
10 Dziki Warszawa 3016142347238246
11 Icon Sea Czarni Słupsk 3014162332239544
12 Arriva Polski Cukier Toruń 3013172428252043
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 309212452275339
14 Tauron GTK Gliwice 309212577272939
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 308222468273738
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 305252413265335

Czytaj także: No Daniels, no problem. Spójnia odkuła się za porażkę z Twardymi Piernikami >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty