Prześladuje go wojna. "To przerażające"

Getty Images / Rodolfo Molina / John Holland
Getty Images / Rodolfo Molina / John Holland

W swojej karierze zwiedził połowę świata, ale w ostatnim czasie ma pecha. 34-letni John Holland ostatnio grał w Rosji, teraz zaczął sezon w Izraelu. - To druga wojna, w której biorę udział - przyznał.

Niewiarygodnego pecha ma w ostatnim czasie doświadczony skrzydłowy John Holland. Zbliżający się do sportowej emerytury zawodnik to nadal ceniona postać na koszykarskim rynku.

Niestety w ostatnim czasie prześladuje go wojna, przez którą w jego życie wkradło się wiele nerwów.

Najpierw był zawodnikiem rosyjskiej drużyny Uniks Kazań, gdy Władimir Putin wydał rozkaz uderzenia w Ukrainę. Teraz - gdy jest zawodnikiem Hapoelu Shlomo Tel Awiw - Hamas zaatakował Izrael.

Holland w mediach społecznościowych opublikował nagranie. Przyznaje w nim, że obie sytuacje mocno się od siebie różnią, ale to nadal styczność z wojną.

- To druga wojna, w której biorę udział. Byłem w Rosji, kiedy najechali Ukrainę, ale to było trochę inne wydarzenie, ponieważ tak naprawdę tego nie czujesz, poza spadkiem ceny rubla i takimi podobnymi. Nie czułem tam bomb tak, jak tutaj - oznajmił w nagraniu, które opublikował na Instagramie.

Skąd taka różnicą? Grając w Kazaniu był ok. 1400 kilometrów od frontu. I to Rosja była stroną atakującą. Teraz było zupełnie inaczej. Rakiety latały mu nad głową, bomby wybuchały w pobliżu...

- Dochodzi do zamachów bombowych i to jest szaleństwo. Mieliśmy wiele ostrzeżeń o konieczności udania się do schronu. Ulice są prawie puste, słychać i czuć bomby. Nie będę kłamać. To przerażające - relacjonował.

Przez 12 lat zawodowej kariery Holland nie miał takich problemów, jak teraz. Wcześniej grał też m.in. w takich klubach jak Chorale Roanne, BCM Gravelines-Dunkerque, Besiktas Stambuł, Bursaspor czy Crvena Zvezda Belgrad.

Europa reaguje

Na chwilę obecną nie wiadomo, co z kontynuacją gry w Hapoelu, ale i innych izraelskich drużyn w europejskich pucharach. Z wiadomych względów rozgrywki ligowe zostały zawieszone.

Jeżeli chodzi o Europę, to w Eurolidze rywalizuje Maccabi Playtika Tel Awiw, a w EuroCupie wspomniany Hapoel. Basketball Champions League ma dwie izraelskie ekipy (Hapoel Bank Yahav Jerozolima i Hapoel Atsom Holon), a FIBA Europe Cup trzy (Ironi Ness Ziona, Hapoel Galil Elyon i Bnei Herzliya).

Euroliga i EuroCup odwołały mecze z udziałem izraelskich ekip z tego tygodnia i przełożyły je na później. W przyszłym z kolei obie ekipy swoje mecze zagrają zgodnie z terminarzem, ale na wyjazdach.

FIBA Europe - organizator BCL, FEC oraz żeńskich rozgrywek międzynarodowych - "podjęła decyzję o zawieszeniu wszystkich meczów z udziałem drużyn izraelskich we wszystkich rozgrywkach pod jej patronatem i do odwołania".

W Eurolidze i EuroCupie podczas meczów 2. kolejki przed każdym z meczów będzie z kolei minuta ciszy "ku czci ofiar ataków terrorystycznych w Izraelu i trwającego tam konfliktu zbrojnego".

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Dziewa zachwycił w EuroCupie! Polak był liderem swojego niemieckiego zespołu
Luka Doncić wrócił do Madrytu. Grał tylko 5 minut

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polka zrobiła furorę w Monachium. Co za pokaz!