Dallas Mavericks nie chcieli ryzykować i jeszcze przed rozpoczęciem meczu z Realem Madryt ogłosili, że Luka Doncić spędzi na parkiecie nie więcej, niż pięć minut.
Chodziło o zdrowie Słoweńca, a konkretnie problemy z łydką. Klub z Teksasu postanowił dmuchać na zimne. Wyłączony z gry był ponadto Kyrie Irving.
- Czekałem na ten mecz całe lato. Poza tym, że nie mogłem grać dłużej, wszystko było wyjątkowe. Cały dzień był wyjątkowy - mówił w rozmowie z mediami Doncić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kamera skupiła się na kibicach. Ależ wczuli się w role!
Słoweniec zdążył rzucić dziewięć punktów, trafiając trzy na pięć oddanych rzutów za trzy. Klub NBA przegrał jednak z mistrzami Euroligi 123:127.
Real wygrał czwartą kwartę 37:24, odwracając losy meczu. Facundo Campazzo zapisał przy swoim nazwisku 20 punktów, sześć zbiórek i osiem asyst, a po 19 oczek dodali Vincent Poirier oraz Sergio Llull.
- Powrót do tego miejsca wiąże się z wieloma wspomnieniami. Wieloma pięknymi wspomnieniami. I jestem szczęśliwy, że mogłem tu wrócić - dodawał Doncić, wychowanek hiszpańskiego klubu. Grał tam w latach 2015-2018, zdobywając mistrzostwo Euroligi i trzykrotnie wygrywając ligę ACB.
Wynik:
Real Madryt - Dallas Mavericks 127:123 (38:37, 27:34, 25:28, 37:24)
(Campazzo 20, Poirier 19, Llull 19, Yabusele 18 - Hardaway Jr. 21, Exum 13, Powell 13, Curry 13)
Czytaj także:
Gwiazdor Legii bywa irytujący. Trener bierze go w obronę
Mocny finisz MKS-u, ale Anwil obronił Halę Mistrzów