Cleveland Cavaliers niedawno oddali bardzo dużo, aby go pozyskać. Klub z Ohio dokonał wymiany z Utah Jazz i wysłał im w zamian za Donovana Mitchella solidny pakiet. Byli w nim Lauri Markkanen czy Collin Sexton oraz wybory w pierwszych rundach draftu.
"Spida" szybko pokazał, co potrafi. 27-latek w 68 meczach w nowych barwach zdobywał średnio rekordowe w karierze 28,3 punktu, trafiając średnio 48,4-proc. rzutów z gry. Wprowadził Cavaliers do czołówki Konferencji Wschodniej.
Cavaliers z pewnością planowali, że Mitchell będzie twarzą i liderem ich organizacji przez następne lata. Tymczasem wcale nie musi tak potoczyć się jego historia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
- Nie spodziewam się, żeby latem podpisał przedłużenie kontraktu - powiedział w czwartek w NBA Today o Mitchellu znany dziennikarz, Brian Windhorst.
Gwiazdor NBA w przyszłym roku będzie mógł przedłużyć umowę o trzy lata lub poczekać i zostać wolnym agentem latem 2025 roku. Stanie się tak, jeśli odrzuci opcję zawodnika na sezon 2025/2026. Mitchell za grę w kampanii 2023/2024 zarobi natomiast 33 miliony dolarów.
Czytaj także:
- Grzegorz Kamiński: Powrót do Arki lepszym wyborem niż Legia [WYWIAD]
- Koniec z odpuszczaniem meczów w NBA. Kluby mogą zapłacić gigantyczne kary