Fazę grupową prekwalifikacji do IO nasi koszykarze przeszli bezbłędnie. Pokonali kolejno Węgry (83:81), Bośnię i Hercegowinę (85:76) i Portugalię (78:65).
Biało-Czerwoni do półfinału awansowali zatem z pierwszego miejsca, ale...- Na razie nic nie zrobiliśmy - przyznał szczerze Michał Sokołowski w nagraniu, które opublikowano na profilu kadry w mediach społecznościowych.
- Wygraliśmy trzy mecze i można powiedzieć, że nic nie zrobiliśmy, bo cel jest przed nami - dodał "Sokół", bez dwóch zdań kluczowy zawodnik naszej reprezentacji.
Chcąc zachować szansę na paryskie igrzyska olimpijskie, teraz w PreZero Arenie Gliwice, gdzie odbywa się turniej, przegrać już nie można.
W półfinale zmierzymy się z Estończykami, którzy mocno napsuli nam krwi w kwalifikacjach do mistrzostw świata. Polacy przegrali w Tallinie 71:75, żeby wygrać potem w Lublinie tylko 70:68. To nasi rywale zostali wtedy w grze o wyjazd na koszykarski mundial.
- Pokonanie Estończyków to kolejny krok, który musimy zrobić, a to będzie taki dodatkowy smaczek - powiedział nam rzucający kadry Michał Michalak.
Estończycy przylecieli do Gliwic, gdyż w swojej grupie, której byli gospodarzem, zajęli drugie miejsce - za Izraelczykami, a przed Czechami. Teraz swoją szybką grą będą chcieli w Gliwicach sprawić niespodziankę.
Polacy są jednak zmotywowani i wiedzą, po co przyjechali do Gliwic. - Teraz tak naprawdę dwa ostatnie mecze, dwa finały, które musimy wygrać - oznajmił Michalak. - Na ten moment mamy to, co sobie zakładaliśmy. To nie jest jednak koniec - dodał Sokołowski.
Polska - Estonia / piątek 18 sierpnia, godz. 17:30. Tekstowa relacja "na żywo" na WP SportoweFakty (-->> TUTAJ).
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Łukasz Pszczółkowski, prezes Anwilu: Mamy większy budżet
Amerykanin stara się o polski paszport. Są nowe informacje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze