Tym ruchem wszystkich zaskoczyli. Głośny powrót do mistrza Polski!

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Michał Nowakowski
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Michał Nowakowski

To jeden z najbardziej zaskakujących ruchów kadrowych tego lata w Orlen Basket Lidze. Transfer był przeprowadzany w dużej ciszy, nikt nawet nie pisnął słówkiem. Michał Nowakowski odchodzi z Anwilu Włocławek i... znów zagra w Kingu Szczecin.

Gdy w poniedziałkowy wieczór Anwil Włocławek ogłaszał transfer 21-letniego Filipa Siewruka, było pewne, że Michał Nowakowski nie będzie kontynuował swojej kariery na Kujawach. Wiemy, że zawodnik wyrażał chęć pozostania we Włocławku. W podobnym tonie wyrażali się włocławscy kibice. Finalnie nic jednak z tego nie wyszło.

Nikt jednak nie przypuszczał, że - po poniedziałkowej informacji - tak szybko poznamy nowego pracodawcę doświadczonego podkoszowego, który w swoim CV ma zdobyte mistrzostwo Polski w 2018 roku. Transfer 35-latka był rozgrywany w dużej ciszy, zawodnik nikomu nie zdradził, że prowadzi zaawansowane rozmowy z innym klubem.

Teraz już wiemy, że Nowakowski dołączy do mistrzowskiej ekipy Kinga Szczecin. To drugi nowy Polak (wcześniej umowę podpisał Artur Łabinowicz) w ekipie prowadzonej przez Arkadiusza Miłoszewskiego. Warto dodać, że panowie świetnie się znają, bo kiedyś współpracowali ze sobą w Polonii 2011 Warszawa. A Nowakowski zna też Szczecin, bo w tym zespole występował w latach 2015-2017 (później trafił do Włocławka).

- Cieszymy się, że Michał wraca do Szczecina. To zawodnik, którego szukaliśmy na tę pozycję. Znamy się bardzo dobrze z Michałem. Kiedyś byłem jego trenerem w Polonii 2011 Warszawa. To podobna historia, jak z Kacprem Borowskim, który pracował ze mną w SMS Cetniewo. Michał Nowakowski to zawodnik, którego bardzo dobrze znamy. Wiemy, jakie są jego zalety i wady. Ciekawostką jest to, że Michał zagrał jeden z najlepszych sezonów w ostatnim czasie w barwach Anwilu. Mocno się cieszymy, że teraz wraca do naszej drużyny - mówi trener Arkadiusz Miłoszewski.

ZOBACZ WIDEO: Kamera w szatni. Zobacz, co stało się po meczu Polaków - Pod Siatką

Nowakowski dwa ostatnie sezony spędził w Anwilu Włocławek. W tym roku sięgnął z zespołem po zwycięstwo w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Bez wątpienia był jednym z najważniejszych Polaków w składzie trenera Przemysława Frasunkiewicza. Warto dodać, że 35-latek w ostatnim sezonie z bardzo dobrej strony pokazał się też na pozycji "3", co było nowością w jego karierze.

- Towarzyszą mi bardzo pozytywne emocje. Czuję się szczęśliwy, że wracam do Watahy. Nie mogę się doczekać, gdy założę koszulkę Kinga i znów będę rywalizował na parkiecie, jako Wilk Morski. Rozmowy z trenerem i prezesem były bardzo konkretne i przebiegły szybko. To dla mnie duże wyróżnienie, że dołączam do drużyny mistrza Polski i będę mógł reprezentować barwy Szczecina zarówno w Orlen Basket Lidze oraz w Basketball Champions League. Nie mogę się doczekać nadchodzącego sezonu - podkreśla nowy-stary zawodnik Kinga.

Michał Nowakowski znów w Kingu Szczecin
Michał Nowakowski znów w Kingu Szczecin

Warto przy okazji dodać, że Nowakowski wskakuje w miejsce Mateusza Kostrzewskiego, który w nadchodzącym sezonie będzie występował... w Anwilu Włocławek. Panowie zamieniali się miejscami w składach obu drużyn.

Nowakowski ma na swoim koncie sporo osiągnięć. Zdobywał mistrzostwo Polski (2018 rok z Anwilem Włocławek), brązowe medale (2015 rok z Czarnymi Słupsk, 2022 rok z Anwilem Włocławek). Triumfował także w rozgrywkach o Puchar Polski (2019), Superpuchar Polski (2017), ENBL (2022) i FIBA Europe Cup (2023).

W Szczecinie są coraz bliżej zamknięcia składu na sezon 2023/2024. Wcześniej umowy podpisali: Andy Mazurczak, Filip Matczak, Kacper Borowski, Maciej Żmudzki, Tony Meier i Zac Cuthbertson. Nowymi postaciami są Artur Łabinowicz i Morris Udeze. Tworzy się solidny zestaw, który ponownie powalczy o zdobycie kolejnego medalu.



Zobacz także:
- Andrzej Urban: Brak gry w pucharach był zaskoczeniem
- Arkadiusz Miłoszewski, trener mistrza Polski: Bez podpalania i przepłacania
- Tyle drużyn zagra w PLK. Zastal z długami, ale z licencją!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty