Trefl zaskoczył wszystkich! Wraca w wielkim stylu

Materiały prasowe / Dorota Murska / Żan Tabak ściskający swoich zawodników
Materiały prasowe / Dorota Murska / Żan Tabak ściskający swoich zawodników

Trefl Sopot, skazywany już przez wielu na pożarcie w rywalizacji z mistrzami Polski, wraca do gry w wielkim stylu. Drużyna Żana Tabaka po genialnej pierwszej kwarcie wygrała w poniedziałek we Wrocławiu 95:87. Jest 1-1!

To był mecz i występ, którego Trefl bardzo potrzebował. Jednocześnie nikt nie spodziewał się, że taka rewolucja nastąpi. Sopocianie w poniedziałek zaskoczyli wszystkich. Grali kapitalnie i licząc jeszcze sezon zasadniczy, przerwali pasmo sześciu porażek.

Drużyna Żana Tabaka w poniedziałek zdobyła Wrocław, triumfując 95:87 i odebrała rozstawionemu z jedynką WKS Śląskowi przewagę własnego parkietu. To wszystko bez znów kontuzjowanego Garretta Nevelsa. Świetni byli inni zawodnicy.

Jarosław Zyskowski, aktywny po obu stronach parkietu, rzucił 22 punkty, wykorzystując 8 na 12 oddanych prób z pola. Strahinja Jovanović dodał 20 oczek. Serb oddał cztery rzuty za trzy i wszystkie trafił! Miał też pięć zbiórek, pięć asyst i pięć strat.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

Bardzo cenne 15 punktów do dorobku Trefla dorzucił Jean Salumu, a dziewięć asyst miał Andrzej Pluta. Goście trafili w całym spotkaniu aż 16 na 31 oddanych rzutów za trzy. Byli w tym elemencie ponad dwa razy lepsi od WKS Śląska, który wykorzystał 7 na 30 takich prób.

Sopocianie rozpoczęli poniedziałkowy, drugi mecz ćwierćfinału, wręcz idealnie. Wygrali pierwszą kwartę 34:14, co miało bardzo duży wpływ na dalsze wydarzenia na parkiecie. Mistrzowie Polski zbliżali się co prawda do Trefla na zaledwie trzy oczka, ale ekipa z Trójmiasta zawsze miała na to odpowiedź.

Finisz należał do zespołu Tabaka. Goście od stanu 81:78 odskoczyli na 92:82 i zwyciężyli ostatecznie 95:87. Wrocławianom na nic zdały się 22 punkty Vasy Pusicia czy 21 oczek Jeremiaha Martina.

Trzeci mecz serii, tym razem w Sopocie, odbędzie się w czwartek o godz. 20:00. W Trefla wstąpić może teraz zupełnie nowy, pozytywny duch. Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź aktualnych mistrzów Polski i najlepszej drużyny sezonu zasadniczego także tego sezonu.

Wynik:

WKS Śląsk Wrocław - Trefl Sopot 87:95 (14:34, 27:17, 22:23, 24:21)

WKS Śląsk: Vasa Pušica 22, Jeremiah Martin 21, Jakub Nizioł 12, Łukasz Kolenda 7, Donovan Mitchell 7, Ivan Ramljak 5, Artsiom Parakhouski 5, Daniel Gołębiowski 4, Justin Bibbs 0, Jakub Karolak 0.

Trefl: Jarosław Zyskowski 22, Strahinja Jovanović 21, Jean Salumu 15, Darious Moten 11, Wesley Gordon 7, Andrzej Pluta 6, Rolands Freimanis 5, Michał Kolenda 5, Ivica Radić 4, Błażej Kulikowski 0.

Stan serii: 1-1

Czytaj także: Wielki sukces reprezentantów Polski. Awansowali do Euroligi!
Mantas Cesnauskis: 6. miejsce? Sukces bez szastania kasą

Komentarze (3)
avatar
labeo7
9.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To nie było zaskoczenie, Śląsk gra bardzo nierówno. Zdarzają się bardzo dobre mecze, ale ogólnie męczą się w końcówkach. Stawiam na 3:1 dla Trefla. 
avatar
qqryq
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
zaskoczenie bo najlepszy trener ligi coś wyszarpał w PO. Gdyby on miał pełny skład do dyspozycji, to Śląsk nie byłby faworytem tych zmagań 
avatar
Armia Obca Wschód
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No, proszę. Zakładałem, że Trefl polegnie jeszcze wyżej niż w meczu pierwszym a tu taka niespodzianka. Gratulacje dla całej sopockiej ekipy bo powstali niczym Feniks z popiołów. I jak tu nie ko Czytaj całość