Jeszcze na niewiele ponad dwie minuty przed końcem trzeciego meczu serii Nets prowadzili 96:91. Sixers byli dodatkowo osłabieni brakiem wyrzuconego wcześniej z boiska Jamesa Hardena. Ale wtedy uaktywnił się Tyrese Maxey.
Utalentowany 22-latek był nie do zatrzymania, zdobył dziewięć punktów z rzędu. Maxey trafił bardzo ważny rzut za trzy na 44 sekundy przed końcem, po którym jego Philadelphia 76ers wyszli na prowadzenie 99:96.
Nets mieli jeszcze szansę doprowadzić do wyrównania. Spencer Dinwiddie zaatakował kosz i próbował zdobyć dwa punkty, ale tam czekał już Joel Embiid. Kameruński środkowy z francuskim paszportem zablokował próbę rywala, Sixers przejęli piłkę i triumfowali ostatecznie 102:97, obejmując prowadzenie 3-0 w serii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Maxey wywalczył w czwartek 25 punktów, wykorzystał 10 na 17 oddanych prób z pola. Harden w 29 minut, które zdążył spędzić na parkiecie, uzbierał 21 oczek. Sędziowie odesłali go do szatni za uderzenie w okolice krocza. Gwiazdor Sixers nie był pewny, czy podjęli słuszną decyzję.
- Nikt mi tego nie wyjaśnił. Nie sądziłem nawet, że popełniłem faul. Tak nie może być - mówił później w rozmowie z mediami Harden.
Embiid już w pierwszej kwarcie mógł zakończyć swój udział w meczu. Sędziowie za kopnięcie Nica Claxtona ukarali go jednak tylko faulem niesportowym pierwszego stopnia. Środkowy twierdził później, że to był plan Nets na ten mecz - wyprowadzić go z równowagi. Kandydat do nagrody MVP długo grał z pięcioma faulami na koncie, ale ostatecznie dotarł do końca spotkania, notując 14 punktów i 10 zbiórek.
Gospodarze uzyskali w czwartek tylko 33-proc. skuteczności w rzutach za trzy. Lider ekipy z Brooklynu, Mikal Bridges zdobył 26 oczek, ale trafił zaledwie 9 na 26 oddanych rzutów z pola. Nets wygrali trzecią kwartę 35:18 i objęli prowadzenie 82:76, ale nie potrafili utrzymać go do końca.
Czwarty mecz serii odbędzie się 22 kwietnia, ponownie w Nowym Jorku. Jeśli Sixers go wygrają, zakończą rywalizację.
Wynik:
Brooklyn Nets - Philadelphia 76ers 97:102 (28:32, 19:26, 35:18, 15:26)
(Johnson 26, Dinwiddie 20, Claxton 18 - Maxey 25, Harden 21, Harris 15)
Stan serii: 3-0 dla 76ers
Czytaj także:
Michał Michalak: Być najlepszą wersją siebie [WYWIAD]
Kapitalnie! Anwil robi duży krok w stronę pucharu!