Niektóre mecze w tym sezonie w wykonaniu Golden State Warriors to prawdziwy rollercoaster. Tak było we wtorek.
- Przez to pierwsze 18 minut meczu wyglądaliśmy, jak martwi. Musieliśmy znaleźć gdzieś energię - tłumaczył później trener mistrzów NBA, Steve Kerr. I faktycznie, Warriors przegrywali z New Orleans Pelicans już różnicą 20 punktów (43:63).
Ale zdołali się podnieść i to w wielkim stylu. Stephen Curry znów był niesamowity. Gwiazdor obrońców tytułu oszalał, wpadł w trans. Curry rzucił 39 punktów, trafiając 14 na 25 oddanych rzutów z pola, w tym 8 na 15 za trzy. Miał ponadto osiem zbiórek i osiem asyst.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi
Gospodarze z San Francisco wygrali ostatecznie trzecią kwartę 39:26, czwartą 35:20, a cały mecz 120:109. - Ostatnio doznaliśmy bolesnej porażki. Wiedzieliśmy, że musimy się podnieść - mówił Kerr, którego zespół odniósł 40. sukces w tym sezonie i znów jest na szóstym miejscu w Konferencji Zachodniej, dającym im bezpośredni awans do fazy play-off.
Charlotte Hornets niedawno dwa razy pokonali Dallas Mavericks. Teraz znów sprawili sporą niespodziankę.
Drużyna z Północnej Karoliny pokonała walczących o play-offy Oklahoma City Thunder 137:134, odnosząc 26. triumf w kampanii 2022/2023. Wielki mecz rozegrał P.J. Washington, autor 43 punkty. Trafił 16 na 24 oddane próby z pola. Thunder na nic zdał się fakt, że ich trzech zawodników dobiło do bariery trzydziestu zdobytych punktów.
Cenny sukces odnieśli też Atlanta Hawks. Gwiazdor Cleveland Cavaliers, D robił, co mógł, wywalczył 44 oczka, ale to Hawks zwyciężyli 120:118. Goście z Ohio umieścili w koszu tylko 9 na 25 oddanych prób zza łuku i to był ich spory problem.
Wyniki:
Washington Wizards - Boston Celtics 130:111 (29:23, 35:28, 35:27, 31:33)
(Porzingis 32, Avdija 25, Morris 19 - Tatum 28, Brown 18, Smart 14)
Atlanta Hawks - Cleveland Cavaliers 120:118 (24:24, 35:27, 35:33, 26:34)
(Murray 29, Okongwu 21, Young 16 - Mitchell 44, Garland 27, Mobley 20)
Toronto Raptors - Miami Heat 106:92 (24:23, 29:24, 31:20, 22:25)
(Siakam 26, Anunoby 22, Barnes 22 - Herro 33, Adebayo 21)
Memphis Grizzlies - Orlando Magic 113:108 (32:15, 27:29, 28:29, 26:35)
(Bane 31, Tillman 20, Jackson Jr. 16, Kennard 16 - Wagner 25, Banchero 24, Carter Jr. 14, Bitadze 13)
Oklahoma City Thunder - Charlotte Hornets 134:137 (23:26, 45:31, 31:36, 35:44)
(Joe 33, Williams 31, Giddey 31 - Washington 43, Maledon 19, Mykhailiuk 18)
Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 120:109 (25:36, 21:27, 39:26, 35:20)
(Curry 39, Poole 21, Thompson 17 - Ingram 26, Murphy 21, McCollum 15)
Czytaj także:
Napędzają go duże emocje. Charyzmatyczny Łotysz robi furorę w PLK! [WYWIAD]
Kolenda: Erdogan to trener z wysokiej półki. Tymi słowami się kieruje [WYWIAD]