Wojciech Wieczorek (trener MKS-u Dąbrowa Górnicza): - Przede wszystkim jesteśmy bardzo zadowoleni, że nareszcie wygrywamy we własnej hali. Jest to dla nas bardzo ważne, ponieważ w zeszłym sezonie na piętnaście meczów wygraliśmy tylko sześć. W tym spotkaniu graliśmy z dobrym przeciwnikiem, w drugiej połowie kibice mogli oglądać bardzo dobrą grę. Ale zwycięstwo jest najważniejsze. W pierwszej odsłonie spotkania zespół był tą Dąbrową, która nie wie co robić i boi się własnego cienia. Natomiast w drugiej zaczęliśmy nareszcie grać w koszykówkę. Cieszy bardzo dobry mecz z dobrym przeciwnikiem. Znicz Basket Puszków jest jednym z faworytów ligi. Jesteśmy szczęśliwi, że z nimi wygraliśmy.
Roman Skrzecz (trener MKS-u Znicza Basket Pruszków): - Niestety w drugiej połowie przestaliśmy bronić, pięciu zawodników miało po pięć lub cztery faule, co utrudniło nam grę w obronie. O naszej porażce zadecydowała właśnie słabsza postawa w obronie podczas drugiej odsłony spotkania.
Marek Piechowicz (zawodnik MKS-u Dąbrowa Górnicza): - Mecz był dla nas bardzo ciężki. Zarówno my jak i Znicz zaprezentowaliśmy podobny poziom gry. Obie drużyny bardzo mocno broniły. O naszym zwycięstwie zadecydowała większa ilość błędów ekipy z Pruszkowa.
Paweł Zmarlak (zawodnik MKS-u Dąbrowa Górnicza): - Mecz był bardzo zacięty. Cieszymy się z wygranej tym bardziej, że pierwsza połowa nie poszła po naszej myśli. Ale pokazaliśmy charakter i trzeba się z nami liczyć w tym sezonie. Bardzo cieszy to, że z minus dziesięciu wyciągnęliśmy na plus dziesięć punktów.