Niewiarygodny mecz w NBA. Padł drugi najwyższy wynik w historii!

Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Kawhi Leonard (z piłką) i Kevin Huerter
Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Kawhi Leonard (z piłką) i Kevin Huerter

Ten mecz fani koszykówki z całego świata zapamiętają na bardzo długo. Jego wynik przejdzie do historii. Od 76 lat dopiero po raz drugi oba zespoły zdobyły po 170 punktów!

Los Angeles Clippers i Sacramento Kings stoczyli w piątek niesamowity bój. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były aż dwie dogrywki. Zdobyto w sumie aż 351 punktów.

To drugi najwyższy wynik w historii NBA. Wystarczy nadmienić, że dopiero po raz drugi w dziejach ligi, czyli w trakcie 76 lat, dwie drużyny w tym samym meczu przekroczyły barierę 170 zdobytych punktów.

Rekord należy do Detroit Pistons, którzy w 1983 roku pokonali Denver Nuggets po trzech dogrywkach 186:184.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Jeśli chodzi o piątkowy mecz w Los Angeles, Kings wygrali go ostatecznie w niesamowitych okolicznościach 176:175, notując 34. zwycięstwo w tym sezonie. Goście od stanu 169:175, zamknęli spotkanie zrywem 7-0.

Kluczowe rzeczy robił Malik Monk, który w 41 minut rzucił rekordowe w karierze 45 punktów. Trafił 15 na 24 oddane rzuty z pola, w tym 6 na 12 za trzy. Gwiazdor "Królów", De'Aaron Fox miał 42 "oczka", pięć zbiórek, 12 asyst i pięć przechwytów.

- Z perspektywy fana widzę, jak ten mecz mógł być przyjemny do oglądania  - powiedział Mike Brown, trener Kings. - Były niesamowite rzuty i świetna obrona. Byliśmy świadkami pokazu wielkiego talentu w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. Ukłony dla zawodników - dodawał w rozmowie z mediami.

Clippers finalnie na nic zdały się 44 punkty, które wywalczył Kawhi Leonard. Paul George zaaplikował rywalom 34 "oczka" i zebrał 10 piłek, ale przez ograniczenia w czasie gry, które z powodu problemów zdrowotnych nałożył na niego klub, najważniejsze momenty drugiej dogrywki przesiedział na ławce rezerwowych.

- Uważam, że to był wspaniały mecz. Wszystko zmieniało się wiele razy - zaznaczał trener drużyny z Los Angeles, Tyronn Lue, podkreślając dramaturgię spotkania.

Russell Westbrook zadebiutował w piątek w barwach Clippers i od razu pojawił się w wyjściowej piątce nowej drużyny, spędzając na parkiecie 39 minut. Doświadczony rozgrywający zdobył w tym czasie 17 punktów, pięć zbiórek i 14 asyst, choć popełnił również siedem strat. Musiał przedwcześnie zakończyć mecz, bo w drugiej dogrywce popełnił szósty faul.

Wynik:

Los Angeles Clippers - Sacramento Kings 175:176 po dwóch dogrywkach (40:40, 40:36, 37:34, 36:43, 11:11, 11:12)
(Leonard 44, George 34, Powell 24 - Monk 45, Fox 42, Sabonis 20)

Czytaj także:
Chicago Bulls walczą o play-offy, jest wzmocnienie
Trener stanowczo o Meczu Gwiazd NBA. Ostre słowa

Komentarze (0)