Nie 40, a 50 minut trwał drugi półfinał Suzuki Pucharu Polski. Koszykarze Trefla Sopota mieli akcję na zwycięstwo w regulaminowym czasie gry, ale jej nie wykorzystali.
W końcówce pierwszej dogrywki mieli pięć punktów przewagi, ale rywale zdołali się podnieść. Nadzieje na sukces Anwilu Włocławek przedłużył Lee Moore szaloną "trójką" równo z końcową syreną.
Wspomniana akcja była niesamowita! Najpierw rzut "wziął" na siebie Phil Greene, ale wielki blok zaliczył Garrett Nevels. Piłka wylądowała jednak w rękach Greene'a, który przytomnie odegrał do Moore'a.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Ostatecznie to bowiem i tak Nevels został bohaterem meczu i Trefla Sopot. Skompletował 30 punktów (12/24 z gry), 13 zbiórek, trzy asysty, trzy przechwyty i dwa bloki.
Amerykański lider sopocian nie tylko grał efektywnie, ale i efektownie. Najlepiej widać to po poniższej akcji, gdy pofrunął efektownie po zbiórkę i dobił prosto z powietrza.
Nevels podczas Suzuki Pucharu Polski wskoczył na kosmiczny poziom. W ćwierćfinale przeciwko Śląskowi Wrocław zaliczył 30 "oczek" (12/18 z gry) i dziewięć zbiórek. Bez dwóch zdań jest głównym kandydatem do miana MVP tego turnieju.
W finale rywalem Trefla Sopot będzie gospodarz, Polski Cukier Start Lublin. Decydujące starcie w niedzielę 19 lutego, początek o godzinie 18:00. Tekstowa relacja "na żywo" na WP SportoweFakty -->> TUTAJ.
Zobacz także:
Dwie dogrywki w półfinale Suzuki Pucharu Polski!
Kosmiczny występ! Znamy pierwszego finalistę Suzuki Pucharu Polski!
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę