W jakiejkolwiek formie by nie byli, jakimkolwiek składem by nie dysponowali, to ćwierćfinał Suzuki Pucharu Polski jest dla nich prawdziwym koszmarem.
Odkąd walka o to trofeum przybrała format turnieju Final Eight, odtąd koszykarze Legii Warszawa nigdy nie awansowali do półfinału! Zawsze ich przygoda kończyła się na jednym jedynym meczu, a sytuacji takich było już pięć.
Tym razem nie było inaczej. Legia przegrała 86:87 z gospodarzem imprezy, drużyną Polskiego Cukru Start Lublin. - Przespaliśmy pierwsze trzy kwarty, zagraliśmy za wolno - przyznał po meczu trener wicemistrzów Polski Wojciech Kamiński.
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
Więcej o samym spotkaniu przeczytasz tutaj -->> Szalona końcówka! One man show nie pomógł!
- Dopiero w czwartej znaleźliśmy rytm i energię. To było zdecydowanie za późno - dodał. Na finiszu szalał Kyle Vinales, który w ostatniej części robił co mógł, żeby odmienić złą kartę.
Zdobył w niej aż 24 "oczka" (łącznie w meczu 33). W końcówce "trójką" doprowadził nawet do remisu 86:86. To jednak rywale mogli cieszyć się ze zwycięstwa zdobywając kluczowe "oczko" na 1,4 sekundy przed końcem.
Legia Warszawa w turniejach Final Eight Suzuki Pucharu Polski:
- 63:109 z Enea Zastalem BC Zielona Góra w sezonie 2017/2018
- 67:74 z Polpharmą Starogard Gdański w sezonie 2018/2019
- 58:85 z HydroTruckiem Radom w sezonie 2019/2020
- 56:92 z Treflem Sopot w sezonie 2020/2021
- w sezonie 2021/2022 Legia nie awansowała do turnieju
- 86:87 z Polskim Cukrem Start Lublin w sezonie 2022/2023
- Trochę za wolno weszliśmy w ten mecz, trochę za miękko i niestety żegnamy się z pucharem. Szkoda, bo apetyty były większe - powiedział po czwartkowej porażce ze Startem Łukasz Koszarek, dla którego było to pożegnanie z tymi rozgrywkami w roli zawodnika.
Po tym sezonie doświadczony rozgrywający kończy swoją piękną karierę. Co ciekawe przed dwoma laty na tym samym obiekcie (Hala Globus w Lublinie), gdzie w czwartek czuł rozczarowanie, świętował Puchar Polski z drużyną Enea Zastalu BC Zielona Góra.
Suzuki Puchar Polski dla Legii mógł być ważnym momentem w sezonie, który do tej pory nie układa się po myśli wicemistrzów Polski.
W budowę zespołu zainwestowano poważne środki. Sprowadzono m.in. Devyna Marble'a, Ray'a McCalluma czy Geoffrey'a Groselle'a - to miało zagwarantować dobre wyniki w Basketball Champions League i Energa Basket Lidze. Tymczasem z ambitnych planów nic nie wyszło.
Przygoda z Ligą Mistrzów zakończyła się już na fazie grupowej (1 zwycięstwo w 6 meczach i ostatnie, czwarte miejsce), a w lidze Legia aktualnie... walczy o udział w fazie play-off! Tutaj jej bilans to 11 zwycięstw i 9 porażek.
Przed rokiem ekipa Kamińskiego weszła do decydującej rozgrywki z 6. miejsca i zakończyła sezon z wicemistrzostwem Polski. Jak będzie tym razem? Gry zostało jeszcze sporo, ale Legia marząc o powtórce finału musi zacząć grać lepiej. I to zdecydowanie.
Zobacz także:
Świetna Spójnia, Penava dał coś ekstra
Kamil Łączyński: Nie jestem alfą i omegą