To był najlepszy mecz Pawła Kikowskiego w sezonie 2022/2023. Strzelec PGE Spójni Stargard zdobył 16 punktów. Trafił 6/8 prób z gry w tym 4/6 "trójek". Z indywidualnych osiągnięć może być zadowolony również dlatego, że w czasie 27 minut, które spędził na parkiecie drużyna była o siedem punktów lepsza od Anwilu Włocławek.
Ostatecznie zabrakło najważniejszego, czyli zwycięstwa. PGE Spójnia przegrała po dogrywce 93:94. - Gra się po to żeby wygrywać. Do tej pory może nie rzucałem dużo punktów, ale cieszyłem się, że wygrywamy. W tym meczu rzuciłem 16 punktów, ale przegraliśmy. Jestem taki niepocieszony - zaznaczył w rozmowie z naszym portalem.
- Wspaniałe widowisko dla kibiców. Dużo emocji i walki. Jedna obroniona akcja i byśmy się cieszyli ze zwycięstwa. Oni rzucili ostatnie punkty i gratulacje dla nich, bo zagrali bardzo dobre spotkanie. My się staraliśmy. Przespaliśmy trochę trzecią kwartę, gdzie mieliśmy zapas punktów - dodawał na pomeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
PGE Spójnia Stargard ze względu na ostatnią serię zwycięstw oraz dobry bilans bezpośrednich spotkań z Anwilem była faworytem. Rywale jednak postawili trudne warunki. - Wyszli bardzo skupieni. Było widać, że są gotowi na walkę. Pokazali to w pierwszych kilku akcjach, kiedy przechwycili piłkę, albo wypchnęli naszych wysokich o parę metrów - mówił niski skrzydłowy.
- Odpowiedzieliśmy również "ogniem" i pierwsza połowa była dla nas. Niestety trzecia kwarta nam nie wyszła. Może trochę zbyt pewnie się poczuliśmy, że byliśmy parę punktów z przodu, ale trzeba oddać Anwilowi, że zagrał bardzo dobre spotkanie - analizował Paweł Kikowski.
Następny mecz stargardzianie rozegrają w czwartek w Lublinie. W ćwierćfinale Suzuki Pucharu Polski zmierzą się z Kingiem Szczecin. To klub, w którym Paweł Kikowski grał przez osiem lat a także rywal, z którym PGE Spójnia ma fatalny bilans w Energa Basket Lidze (0:8). - To bardzo trudny przeciwnik. Grają bardzo dobrą koszykówkę w tym roku. Od razu wiedziałem, że z nimi zagramy, gdy znaleźli się w pierwszym koszyku. Będzie mocno. Trzeba walczyć na całego - zaznaczył 36-latek.
PGE Spójnia przegrywała derby, w których King miał duże problemy. Teraz zmierzy się z przeciwnikiem, który zbudował najlepszy zespół w swojej historii. - Na pewno w tym momencie są w topie ligi. Wygrywają dużo. Szczęście im też dopisuje. Oby trochę nam dopisało w tych derbach - dodał koszykarz PGE Spójni Stargard.
Patryk Neumann, WP SporoweFakty
Zobacz także: Wielkie chwile Koszarka. Duże zmiany
Triple-double w polskiej lidze