Gwiazdor Bulls dał show, najsłabszy mecz Giannisa w tym sezonie.

Getty Images / Tim Nwachukwu / Na zdjęciu: Zach LaVine (na pierwszym planie)
Getty Images / Tim Nwachukwu / Na zdjęciu: Zach LaVine (na pierwszym planie)

Chicago Bulls w ostatnim czasie wiedzie się zdecydowanie lepiej. Drużyna z Wietrznego Miasta zanotowała drugie zwycięstwo z rzędu, a świetny występ zaliczył Zach LaVine.

Gwiazdor Bulls zdobył w piątek przeciwko Philadelphia 76ers 41 punktów, trafiając przy tym aż 11 na 13 oddanych rzutów za trzy. Zach LaVine był nie do zatrzymania.

Czarnogórski środkowy, Nikola Vucevic skompletował ponadto triple-double (19 punktów, 18 zbiórek, 10 asyst), a Bulls pokonali Sixers 126:112, odnosząc drugie z rzędu, a w sumie osiemnaste zwycięstwo w tym sezonie.

- Miał dzień. Próbowaliśmy go zatrzymać, stosując podwojenia i różnego rodzaju pułapki, ale przez to inni zawodnicy byli na wolnych pozycjach i mogli oddawać łatwe rzuty - mówił w rozmowie z mediami o piątkowym meczu i liderze Bulls James Harden.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Gospodarzom na nic zdał się fakt, że trafili 18 na 41 oddanych rzutów za trzy i popełnili w całym spotkaniu zaledwie siedem strat. Tyrese Maxey rzucił 26 punktów, ale 76ers odczuli brak swojego kontuzjowanego lidera, Joela Embiida.

Bulls przerwali ostatnio pasmo dwunastu zwycięstw Brooklyn Nets, ale drużyna z Nowego Jorku szybko wróciła na właściwe tory, pokonując w piątek na wyjeździe New Orleans Pelicans 108:102.

To nie był dzień liderów Nets, ale pomimo słabej skuteczności i przestrzelonych w sumie razem 32 rzutów z gry, Kevin Durant zdobył 33 punkty i zebrał 10 piłek, a Kyrie Irving siedem ze swoich 19 "oczek" wywalczył w ostatnie 82 sekundy spotkania, dokładając kluczowe trafienie za trzy, po którym jego ekipa prowadziła 106:100.

- Są mecze, w których rzuty nie wpadają do kosza, tak jak dziś. Podoba mi się jednak sposób, w jaki potrafiliśmy na to zareagować - tłumaczył Durant, jego Nets na 19 ostatnich meczów, wygrali aż 17 razy.

Tak słabo Giannis Antetokounmpo w tym sezonie jeszcze nie wypadł. Gwiazdor mistrzów NBA z 2021 roku zdobył tylko dziewięć punktów w 22 minuty, które spędził na parkiecie, a Milwaukee Bucks zostali znokautowani przez ligowego outsidera, drużynę Charlotte Hornets.

Goście pokonali Bucks 138:109, a w pierwszej odsłonie rzucili aż 51 punktów, co jest nowym rekordem klubu pod względem ilości zdobytych punktów w jakiejkolwiek kwarcie. Terry Rozier zaaplikował rywalom 39 "oczek", a LaMelo Ball miał 24 punkty i 12 asyst.

- Szybko trafiliśmy naprawdę sporo rzutów, ale trzeba też podkreślić, że rozegraliśmy cztery naprawdę dobre kwarty - mówił trener "Szerszeni", Steve Clifford. To 11. triumf Hornets w tym sezonie i 14. porażka Bucks.

Wyniki:

Indiana Pacers - Portland Trail Blazers 108:99 (26:29, 28:26, 27:27, 27:17)
(Mathurin 19, Turner 17, Haliburton 15 - Simons 20, Lillard 19, Grant 15)

Philadelphia 76ers - Chicago Bulls 112:126 (30:25, 25:34, 29:40, 28:27)
(Maxey 26, Harris 22, Harden 17, Harrell 17 - LaVine 41, Vucevic 19, Williams 18)

Toronto Raptors - New York Knicks 108:112 (26:30, 21:27, 31:24, 30:31)
(VanVleet 28, Trent Jr. 27, Siakam 18 - Randle 32, Brunson 26, Grimes 16)

New Orleans Pelicans - Brooklyn Nets 102:108 (28:27, 36:26, 21:35, 17:20)
(McCollum 28, Marshall 23, Alvarado 17 - Durant 33, Irving 18, Warren 15)

Milwaukee Bucks - Charlotte Hornets 109:138 (28:51, 32:33, 27:28, 22:26)
(Portis 19, Green 13 - Rozier 39, Ball 24, Washington 23)

Oklahoma City Thunder - Washington Wizards 127:110 (35:17, 33:25, 35:38, 24:30)
(Gilgeous-Alexander 30, Giddey 20, Willims 18, Dort 18 - Kuzma 23, Gafford 15, Porzingis 14, Barton 14)

San Antonio Spurs - Detroit Pistons 121:109 (31:28, 20:20, 35:28, 35:33)
(Jones 25, Langford 15, Branham 14 - Bogdanović 21, Ivey 20, Hayes 18)

Minnesota Timberwolves - Los Angeles Clippers 128:115 (37:33, 31:21, 32:25, 28:36)
(Russell 25, Gobert 25, McDaniels 18 - Powell 21, Brown 14, Wall 14, Morirs 12, Covington 12)

Denver Nuggets - Cleveland Cavaliers 121:108 (26:28, 36:30, 32:24, 27:26)
(Jokić 28, Murray 18, Porter Jr. 16 - LeVert 22, Gerland 21, Osman 15)

Phoenix Suns - Miami Heat 96:104 (23:30, 23:21, 27:27, 23:26)
(Ayton 23, Craig 17, Bridgs 15 - Oladipo 26, Adebayo 21, Butler 20)

Los Angeles Lakers - Atlanta Hawks 130:114 (37:28, 33:21, 28:33, 32:32)
(James 25, Nunn 23, Schroder 21 - Young 32, Hunter 16, Collins 16, Murray 16)

Czytaj także: Szok w noworocznym hicie PLK. BM Stal rozniosła Legię!
Nie ma na nich mocnych. Mistrzowie Polski nadal bezbłędni

Źródło artykułu: WP SportoweFakty