Tą decyzją wszystkich zaskoczył. To dlatego rozstał się z gwiazdą

Materiały prasowe / Start Lublin / Gronek i Dorsey-Walker
Materiały prasowe / Start Lublin / Gronek i Dorsey-Walker

Rezygnacja z usług Sherrona Dorsey-Walkera przez Artura Gronka jest w środowisku bardzo szeroko komentowana, wielu nie kryje zaskoczenia decyzją trenera Startu Lublin. Nam wyjaśnia, dlaczego tak postąpił.

Przypomnijmy. Na początku tego tygodnia gruchnęła wiadomość o odejściu Sherrona Dorsey-Walkera z Polskiego Cukru Start Lublin, który został wykupiony przez Sigortam.Net İTU Basket, zespół z zaplecza tureckiej ekstraklasy. W Turcji będzie zarabiał dużo większe pieniądze niż w Starcie Lublin (słyszymy o kwocie 15 tys. dol). Klub też zapłaci za jego odejście (tzw. odstępne). Na WP SportoweFakty pisaliśmy o tym, że to sam trener Artur Gronek wyszedł z taką inicjatywą, by pożegnać się z 29-letnim Amerykaninem. Polski szkoleniowiec ceni oczywiście jego umiejętności, nie miał do nich zastrzeżeń, ale poszło o cechy wolicjonalne.

Gronek spodziewał się, że Dorsey-Walker będzie liderem grupy, takim "samcem alfa", ale ten - w oczach trenera - nie spełnił się w tej roli i Polak postanowił poszukać nowej opcji. W rozmowie z naszym portalem zdradza, dlaczego podjął taką decyzję i kulisy rozstania z samym zawodnikiem.

- Sherron jest ogromnym profesjonalistą, zawsze starał się robić wszystko na maksa, tylko dla mnie - ten maks - nie był wystarczający, dlatego podjęliśmy taką decyzję o rozstaniu. Uważam, że to jest najlepsza decyzja dla obu stron. On znalazł zespół, w którym będzie inaczej wykorzystany, będzie miał więcej rzeczy dla siebie. Myślę, że dla nas to też dobra opcja - mówi Gronek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

- Wydaje mi się, że zawodnikowi nie do końca odpowiadał też system, który preferowałem podczas treningów i meczów. Może było tak, że nie dopasowaliśmy się do siebie pod kątem charakterologicznym, a może po prostu go źle wykorzystałem? Różne mogą być aspekty - kontynuuje.

- Na pewno nie ma złej krwi między nami po rozstaniu. Dogadaliśmy się i podaliśmy sobie ręce. Po prostu rzeczy, które sobie ustaliśmy w kontekście bycia liderem zespołu i brania ciężaru odpowiedzialności na siebie w odpowiednich momentach, nie zawsze nam się sprawdzały, zwłaszcza w ostatnich kolejkach. To jest główna przyczyna, dla której rozstaliśmy się z Sherronem - podkreśla polski szkoleniowiec.

Ciekawostką jest fakt, że przed sezonem Gronek mocno zabiegał o transfer 29-letniego Amerykanina. Polski szkoleniowiec widział go w roli lidera, dlatego też klub z Lublina wykupił go z Kinga Szczecin za całkiem pokaźną kwotę. Nie jest tajemnicą, że było sporo zamieszania z tym transferem (kwota buy-outu), ale ostatecznie stronom udało się zawrzeć porozumienie.

29-letni Dorsey-Walker miał kapitalny początek sezonu, był jedną z największych gwiazd polskiej ligi, miał świetną serię 11 meczów z rzędu z 10 i więcej punktami (w pięciu z nich 20 i więcej). W ostatnich spotkaniach grał słabiej, miał spore problemy ze skutecznością (3/10, 2/9, 3/7 z gry). W Starcie spędził kilka miesięcy, teraz swoją karierę będzie kontynuował w Turcji.

- Na początku faktycznie dawał nam naprawdę dużo, później coś się zmieniło i nie był w stanie wziąć tego ciężaru odpowiedzialności na swoje barki. Szczególnie w momencie, gdy mieliśmy problemy zdrowotne i personalne w składzie. W ostatnim czasie rozmawialiśmy z jego agentem, by ten rozejrzał się na rynku za nowym pracodawcą. Sprawy potoczyły się bardzo szybko. Agent znalazł mu miejsce, w którym Sherron będzie czuł się lepiej - przyznaje Artur Gronek.

Sherron Dorsey-Walker nie gra już w Starcie Lublin
Sherron Dorsey-Walker nie gra już w Starcie Lublin

Następcą Dorsey-Walkera w Starcie będzie Gabe DeVoe, który ostatnio grał we Francji. Kontrakt został już podpisany. Amerykanin swoją koszykarską karierę na Starym Kontynencie zaczynał w naszym kraju, jego pierwszym klubem był Enea Zastal BC. Teraz sprawdzi się w roli lidera Startu Lublin. Ma zadebiutować w najbliższym spotkaniu z PGE Spójnią. Gronek mocno go komplementuje, jego zdaniem ma cechy, które pozwolą Startowi wejść na ścieżkę zwycięstw.

- Znaleźliśmy gracza, który lepiej gra z piłką w rękach w sytuacjach pick&roll i izolacyjnych. Nie chodzi mi tylko o zdobywanie punktów, ale też kreowaniu akcji dla zespołu. Gabe umie złamać obronę rywali, swoją fizycznością i charakterem na pewno pomoże nam w defensywie. On wywodzi się z organizacji, które kładły duży nacisk na ten element gry. Oczekujemy od niego pozytywnego impulsu - komentuje polski szkoleniowiec.

- Gabe jest na początku drogi i ma sporo do udowodnienia, że może grać na wyższym poziomie niż polska liga. To było dla mnie bardzo istotne, by znaleźć zawodnika, który nie tylko zastąpi Sherrona, ale da nam te brakujące cechy - dodaje.

Niewykluczone, że w drużynie zajdą kolejne zmiany. Trener Gronek cały czas aktywnie rozgląda się na rynku. W tym momencie poszukuje podkoszowego gracza, który byłby w stanie zagrać na pozycjach "4" i "5".

- Cały czas rozglądam się na rynku. W tym biznesie trzeba być aktywnym. Uważam, że naszej drużynie brakuje dwóch elementów: rzutu z dystansu i zawodnika na pozycje 4/5 - przyznaje trener lubelskiego zespołu.

W najbliższej kolejce podopieczni Artura Gronka zagrają z PGE Spójnią Stargard.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Tak uhonorują legendę klubu. Griszczuk poparł pomysł
Marek Łukomski: Stargard? Specyficzne środowisko
Gwiazdor odchodzi z Polski! Zaskakujące kulisy
Kolejny trener zwolniony! Prezes wyjaśnia i... szuka następcy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty