Debiutujący w NBA 19-letni Polak po raz drugi z rzędu rozpoczął mecz jako rezerwowy. Jeremy Sochan w starciu z Portland Trail Blazers spędził na parkiecie 21 minut, zdobywając cztery punkty, pięć zbiórek, trzy asysty oraz popełniając jedną stratę.
Skrzydłowy zmienił image. Ściął włosy, które często farbował na różne kolory. Sochan w środę oddał sześć rzutów z gry, z których trafił dwa.
San Antonio Spurs po niespodziewanych trzech zwycięstwach z rzędu, zostali zatrzymani. Świetnie dysponowani w ostatnim czasie Portland Trail Blazers triumfowali w Teksasie 128:112.
Damian Lillard jest w wielkiej formie, w środę rzucił 37 punktów, a jego drużyna odniosła piąty triumf w swoim szóstym ostatnim spotkaniu. Gwiazdor PTB miał też osiem zbiórek, trafił 7 na 14 oddanych rzutów za trzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
- Jest niesamowity - mówił o Lillardzie w rozmowie z mediami trener Spurs, Gregg Popovich. - Jestem bardzo szczęśliwy, że był w drużynie olimpijskiej. Ale dziś nie byłem szczęśliwy z tego powodu, że go spotkałem - dodawał Popovich, z którym Lillard zdobył w Tokio złoty medal igrzysk olimpijskich..
Dla Spurs 25 "oczek" i siedem zbiórek wywalczył lider drużyny, Keldon Johnson. Inny kluczowy zawodnik, Devin Vassell, podobnie do Sochana, rozpoczął mecz z ławki rezerwowych. To nie był jego dzień, 22-latek trafił tylko 4 na 16 wykonanych prób z pola.
Spurs 17 grudnia czeka teraz mecz u siebie z Miami Heat.
Wynik:
San Antonio Spurs - Portland Trail Blazers 112:128 (28:39, 29:34, 32:24, 23:31)
(Johnson 25, McDermott 14, Bates-Diop 13 - Lillard 37, Simons 23, Grant 18)
Czytaj także: Hit dla mistrza! Profesorski występ lidera Śląska Wrocław
Szaleństwo w Dąbrowie Górniczej! Ale mecz