Polonia 2011 do meczu ze Zniczem Jarosław przygotowywała się w mocno okrojonym składzie, bo pół zespołu występowało z sukcesami na rozgrywanych w Sopocie Mistrzostwach Polski Juniorów Starszych. Trener Mladen Starcević do dyspozycji z pierwszej piątki miał co prawda aż czterech zawodników, ale brakowało kluczowego zawodnika – rozgrywającego Tomasza Śniega. Chorwacki szkoleniowiec Polonii będzie musiał tak rotować składem, by zmęczenie Śniega było jak najmniej dotkliwe. Ważna będzie tu rola Pawła Podobasa, który zawiódł w przegranym meczu z Siarką Tarnobrzeg, a jego dyspozycja może okazać się w niedzielę kluczowa.
Mecz z Siarką potwierdził, że atak Polonii 2011 to w głównej mierze Marcin Dutkiewicz. 22-letni skrzydłowy w końcówce sezonu zasadniczego znów jest w najwyższej dyspozycji, a jego partnerzy to doskonale wykorzystują. Do zwycięstw potrzebna jest jednak równa gra całego zespołu, zwłaszcza przeciwko tak trudnym rywalom jak Znicz.
- 70 % naszego zespołu cały tydzień przebywa w Sopocie. My się z tego cieszymy, zwłaszcza że zespół trenera Miłoszewskiego robi tam dobrą robotę. Mogę jednak powiedzieć, że NBA zawitała do Polski, choćby tylko poprzez terminarz spotkań. Dla naszych zawodników 10 spotkań w dwa tygodnie to dawka, jaką można porównać tylko z tą za oceanem. My mamy swoje problemy, przeciwnik ma swoje. Walczą o miejsce w pierwszej czwórce, dla nich to mecz typu „wygraj albo zgiń". My nie mamy takiej presji, moi zawodnicy wyjdą, żeby walczyć o zwycięstwo. Szanujemy klasę przeciwnika, to bardzo dobry zespół, jeden z najlepszych w lidze, mający w składzie wielu koszykarzy z przeszłością w ekstraklasie. - mówi przed meczem trener Starcević.
Koszykarze z Jarosławia na pewno w Warszawie liczą na dwa punkty. Aktualnie zajmują czwarte miejsce w tabeli (Polonia jest ósma) i by uniknąć w ewentualnym półfinale Wiecko Zastalu nie mogą sobie pozwolić już na porażki i liczyć, że gdzieś w międzyczasie punkty zgubi Sokół Łańcut. Jarosławianie jak na warunki pierwszoligowe dysponują bardzo silnym składem. Tomasz Celej to najlepszy strzelec ligi, a Marek Miszczuk ma za sobą wiele lat gry w ekstraklasie. Najważniejszą postacią sobotniego meczu może się jednak okazać rozgrywający Marcin Ecka. Ecka to jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji, a jego podania (średnio 6,5 asysty na mecz) wielokrotnie były kluczem do rozbicia obrony rywala. Jego silną bronią są także dynamiczne wejścia pod kosz, więc sporo pracy w obronie będą mieli Śnieg z Podobasem.
Początek meczu w niedzielę o godzinie 15.00 w Hali Gier AWF przy ulicy Marymonckiej 34. Wstęp wolny.