Inauguracja sezonu 2022/2023 w Energa Basket Lidze za nami. Zderzyło się ze sobą szaleństw Sokoła, ze spokojem i ustawioną koszykówką Legii.
Gospodarze rozpoczęli od bombardowania kosza zza łuku i po czterech "trójkach" prowadzili nawet 14:8. Legia zasypać się jednak nie dała, bo bezdyskusyjnie jakości miał więcej.
Dobrze grą kreował Ray McCallum, wielkie wejście z ławki miał Dariusz Wyka. Gospodarze natomiast nie przestawali rzucać zza łuku - w pierwszej połowie mieli tylko dwa punkty "z pomalowanego".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek
Wicemistrzowie Polski wykorzystując swoje przewagi odjechali na rekordowe 22 "oczka" i... się rozluźnili. Sokół trafił kilka szalonych rzutów i na finiszu zdołał mocno podreperować wynik.
29 punktów, pięć zbiórek i pięć asysty - to linijka Lee Moore'a. Ten zdecydowanie swoimi umiejętnościami jest ponad kolegami... 19 "oczek" dołożył Delano Spencer. Obaj oddali łącznie 20 rzutów zza łuku, trafili solidarnie po cztery razy.
Legia? Zrobiła swoje. Pięciu zawodników zakończyło spotkanie z dwucyfrową zdobyczą punktową. Double-double skompletował Janis Berzins, który pomógł wygrać "deskę" Legii aż 48:31.
Ciekawostka? Legia popełniła aż 19 strat przy zaledwie 11 Sokoła. Ten jednak grał prostymi sposobami, a najczęściej piłka była w rękach Moore'a. I to się raczej w tym sezonie nie zmieni...
Rawlplug Sokół Łańcut - Legia Warszawa 72:83 (16:21, 20:31, 17:21, 19:10)
Sokół: Lee Moore 29, Delano Spencer 19, Raynere Thornton 6, Filip Struski 6, Przemysław Wrona 5, Marcin Nowakowski 4, Mateusz Szczypiński 3, Quinterian McConico 0, Maksymilian Formella 0.
Legia: Travis Leslie 19, Devyn Marble 16, Ray McCallum 13, Janis Berzins 12 (10 zb), Dariusz Wyka 10, Geoffrey Groselle 8, Grzegorz Kamiński 3, Grzegorz Kulka 2, Łukasz Koszarek 0.
Zobacz także:
Ruszył sezon w PLK! BM Stal ma wymarzony Superpuchar Polski
Wyjaśniła się przyszłość Mateusza Ponitki. Wraca do Euroligi