Jeszcze rok temu wydawało się, że Aaron Cel zakończył bez echa swoją przygodę z reprezentacją Polski. Nowy selekcjoner - Igor Milicić - początkowo nie widział miejsca w kadrze dla doświadczonego zawodnika. Z czasem to się zmieniło.
Chorwat ostatecznie przed EuroBasketem zdecydował się skorzystać z doświadczenia Aarona Cela. W ten sposób powrócił on do reprezentacji, w której przebił liczbę 100 występów z orzełkiem na piersi.
Co ciekawe, jeszcze przed turniejem 35-latek mówił, że mistrzostwa Europy prawdopodobnie będą jego ostatnimi występami dla reprezentacji Polski. Jednak chyba tylko niepoprawni optymiści przewidywali, że przy takim założeniu aż tak późno rozegra swoje ostatnie spotkanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
Tuż po przegranym niedzielnym meczu o brązowy medal pomiędzy Polską a Niemcami Aaron Cel rozmawiał na temat reprezentacyjnej przyszłości z mediami. Szczerej odpowiedzi udzielił TVP Sport.
- Jak mówiłem już wcześniej, prawdopodobnie zakończę karierę po tym EuroBaskecie. Nie ogłaszam tego jeszcze oficjalnie, ale to idzie w tę stronę, że to był mój ostatni mecz. Jeśli tak było, to jestem najszczęśliwszym reprezentantem na świecie, że kończę po takim turnieju - mówił Aaron Cel.
- Drużyna jest we wspaniałym miejscu. Młodzi są ultra utalentowani. Następna generacja ma jeszcze więcej talentu, więc polska koszykówka idzie w dobrą stronę. Wierzę, że wyniki będą coraz lepsza i kibiców będzie coraz więcej - mówił o swoich następcach 35-latek.
Reprezentacja Polski była największą niespodzianką tegorocznego EuroBasketu. Wielu nie wierzyło, że nasi kadrowicze są w stanie wyjść z fazy grupowej. Polacy jednak pokazali charakter i wielkie umiejętności, dzięki czemu doszli aż do meczu o 3. miejsce. Chociaż ostatecznie przygoda zakończyła się bez medalu, to jest to największy sukces w tej dyscyplinie od 55 lat.
Zobacz także: Szczery wpis Gortata po meczu z Niemcami
Zobacz także: Kiedy kolejne emocji z udziałem koszykarzy?