Nie mieli litości. Rosjanie skazali Amerykankę

PAP/EPA / Na zdjęciu: Brittney Griner
PAP/EPA / Na zdjęciu: Brittney Griner

Po wielu miesiącach zakończyła się sprawa Brittney Griner. Rosyjski sąd podjął decyzję ws. amerykańskiej gwiazdy koszykówki, która została oskarżona o przemyt narkotyków.

Od kilku miesięcy Amerykanie żyją sprawą Brittney Griner, która jest przetrzymywana w rosyjskim areszcie. Jedna z najlepszych koszykarek w historii została zatrzymana 17 lutego na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo. Amerykanka poza sezonem WNBA reprezentowała UMMC Jekaterynburg, z którym od kilku lat zdominowała europejskie rozgrywki.

Tym razem jej europejska przygoda nie zakończyła się dobrze. Rosyjskie służby oskarżyły Amerykankę o przemyt narkotyków po tym, jak w jej bagażu znaleziono olejek haszyszowy będący zawartością do e-papierosa. Pierwsze tygodnie w rosyjskim areszcie były dla niej iście przerażające.

Brak kontaktu z anglojęzycznym prawnikiem, nieustannie zmieniający się termin rozprawy nie napawały optymizmem. Ostatecznie po interwencji Białego Domu Griner otrzymała możliwość kontaktu z amerykańską ambasadą oraz anglojęzycznym prawnikiem.

Ostatecznie w czwartek, 4 sierpnia, poznaliśmy decyzję rosyjskiego sądu. Amerykanka została uznana za winną zarzucanych jej czynów - przemytu narkotyków. Gwiazda koszykówki została skazana na 9 lat więzienia oraz grzywnę o wysokości miliona rubli.

W toku sprawy Amerykanka przyznała się do stawianych jej zarzutów dotyczących przemytu nielegalnych w Rosji środków. Co więcej, Brittney Griner zabrała głos w czasie ostatniej rozprawy, na której prosiła, by nie mieszać sportu z polityką.

- Rodzice nauczyli mnie dwóch bardzo ważnych rzeczy: zawsze bądź odpowiedzialny za swoje czyny oraz zawsze ciężko pracuj. Dlatego przyznałam się do postawionych mi zarzutów. Rozumiem je, ale nigdy nie miałam zamiaru złamać rosyjskiego prawa - cytował Brittney Griner portal Sport.ru.

- Chciałbym przeprosić moich fanów za błąd. Chcę również przeprosić rodziców, siostry oraz moją żonę. Nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić, ani pogwałcić rosyjskiego prawa. Wiem, że teraz mówi się o mnie jako więźniu politycznym. Chcę jednak, aby polityka została na zewnątrz - dodała.

Wyrok może oznaczać dla Brittney Griner wyjście na wolność. Według informacji niedawno przekazanych przez kongresmena Colina Allreda, Rosja miała już dostać od USA propozycję "nie do odrzucenia" ws. koszykarki.

Zobacz także: Zmarła legenda koszykówki
Zobacz także: Zmiany w kadrze Polski