To mogło się skończyć dramatem. Sora Yachi podczas konkursu skoków do kombinacji norweskiej Pucharu Świata w Oslo przeżył chwilę grozy. Japończyk przygotowywał się do swojego skoku, ale zapomniał o sprawdzeniu jednej bardzo ważnej rzeczy.
Chodzi o wiązania. Te skoczkowie sprawdzają odruchowo przed każdą próbą. Wszystko ze względów bezpieczeństwa. Yachi o tym zapomniał, ale szybko zorientował się, że popełnił błąd.
Japończyk odbił się od belki, po chwili ręką sięgnął w kierunku wiązania. W takiej sytuacji nie mogło być mowy o udanym skoku. Yachyi wylądował na 55. metrze. Czasowa strata do lidera wynosiła 10 minut.
- Jakieś poprawki w czasie pozycji dojazdowej. Widać, że coś było nie tak. Coś poprawiał, wyglądałoby na to, że przestraszył się odpiętego zapięcia. Widać sznureczek, który faluje. To zabezpieczenie, które chroni skoczków - mówiła podczas transmisji na antenie Eurosportu Magdalena Pałasz.
Bezpieczeństwo to podstawa
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) March 6, 2022
Sora Yachi poprawił zapięcie na rozbiegu pic.twitter.com/pmsFuTZ1LN
Czytaj także:
Austriak z marginesem błędu. Polak z szansami i nadziejami na awans
Stoch dokonał niemożliwego. Jako jedyny zachował plastron lidera przez 16 skoków
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca