- Emocje były tak duże, że dwie godziny po mecie, kiedy jadłem kolację, utknęła mi ość ryby w przełyku. Następnego dnia trafiłem do szpitala, ale teraz sytuacja jest opanowana. Można jednak powiedzieć, że omal się nie udusiłem po sukcesie brata - powiedział Radosław Kwiatkowski, straszy brat Michała.