Przemysław Niemiec wygrał 15. etap Vuelta a Espana z metą na jednym z najtrudniejszych podjazdów na świecie - Lagos de Covadonga. - Znałem już tą górę, wjeżdżałem na nią dwa lata temu. Nie planowałem przed etapem tego ataku, ale jeden skok wystarczył, żeby załapać się do ucieczki. Współpraca układała się dobrze, a jak się dowiedziałem, że mamy przewagę kilku minut, to zacząłem myśleć o walce o zwycięstwo - powiedział zadowolony kolarz. Zawodnik Lampre-Merida odparł próby liderów wyścigu i dojechał do mety z kilkusekundową przewagą. - Na pięć kilometrów przed metą odjechałem uciekinierom. Zaryzykowałem i się udało. Jestem bardzo szczęśliwy. Do tego też pokazałem tym, którzy już postawili na mnie kreskę, że potrafię wygrywać - dodał Niemiec.