W tym artykule dowiesz się o:
Premierowa wygrana Zenona Jaskuły.
21 lipca 1993 roku - ta data długo była symboliczna dla kolarstwa nad Wisłą. To wówczas Zenon Jaskuła wygrał pierwszy i na długie lata ostatni etap na Tour de France. Urodzony w Śremie sportowiec przyjechał pierwszy do mety ulokowanej w Pirenejach, w Saint-Lary-Soulan. Etap nie dość, że górski, to jeszcze długi - miał 230 kilometrów, a na dodatek kolarze ścigali się w temperaturze przekraczającej 30 stopni Celsjusza. Jaskuła zatriumfował po długim finiszu z małej grupki tuż przed nosem Tony'ego Romingera, który jechał w koszulce w grochy. Co ciekawe, Szwajcar nigdy nie wygrał odcinka na Wielkiej Pętli. Być może najbliżej był wówczas, ale zobaczył plecy Polaka.
Przełamanie niemocy przez Rafała Majkę.
Na następne etapowe zwycięstwo kolarza z Polski w najsłynniejszym, kolarskim wyścigu świata trzeba było czekać ponad dwie dekady. O przełamanie niemocy zadbał najlepszy obecnie nasz góral Rafał Majka. Filigranowy kolarz miał szczęście w nieszczęściu po wycofaniu z zeszłorocznego Tour de France Alberto Contadora. Dostał wolną rękę i mógł zabierać się w ucieczki. 19 lipca odjechał od peletonu na samym początku etapu mierzącego 177 kilometrów. Na ostatnim podjeździe zaatakował samotnie i zatriumfował pomimo mocnej gonitwy późniejszego triumfatora całego wyścigu Vincenzo Nibalego. Majka wygrał z przewagą 24 sekund nad "Rekinem".
Król Alp królem Pirenejów.
Na następny sukces Rafała Majki trzeba było wyczekiwać tylko kilka następnych dni. Peleton Tour de France 2014 zmienił Alpy na Pireneje. Tym razem miał do pokonania znacznie krótszy dystans 124,5 kilometra, a meta była wyznaczona w Saint-Lary Pla d'Adet. Kolarz z Zegartowic ponownie ruszył do przodu zaraz po starcie, zgubił rywala w klasyfikacji górskiej - Joaquima Rodrigueza, a w samej końcówce objechał bez problemu Giovanniego Viscontiego. Majka uniósł ręce do góry niemal w tym samym miejscu, w którym 21 lat wcześniej zwyciężył Jaskuła. Koszulkę w grochy dowiózł nawet do Paryża.
Wraca młody, dobry Majka.
Środa to następny piękny dzień dla kolarstwa w Polsce, zespołu Tinkoff Saxo oraz samego Majki. Polak dostał pozwolenie na ucieczkę po słabszym dniu swojego lidera Alberto Contadora i wykorzystał szansę w stu procentach. Początkowo jechał w grupce w dwoma towarzyszami, ale już legendarny podjazd Col du Tourmalet przemierzał samotnie i zgarnął punkty do klasyfikacji górskiej. Następnie pomknął w kierunku mety. Próbował jeszcze zagrozić Daniel Martin, ale był spóźniony w stosunku do Majki. Polak przypomniał sobie oraz kibicom sukcesy sprzed roku i ponownie wpisał się na listę etapowych zwycięzców w największym, kolarskim wyścigu świata.
Podium "Kwiatka".
Poprzedni sezon był magiczny dla całego sportu na dwóch kółkach w Polsce. Przemysław Niemiec zatriumfował na Vuelta a Espana, a Michał Kwiatkowski został mistrzem świata w wyścigu ze startu wspólnego. Dotychczas "Kwiato" ma w dorobku trzecie miejsca na etapach Tour de France. W 2013 roku młody specjalista od wyścigów klasycznych był w czołówce w Ajaccio i Bagneres-de-Bigorre, a przed rokiem zafiniszował na wirtualnym podium w Sheffield, ponieważ Wielka Pętla startowała na Wyspach Brytyjskich.
Żółta koszulka Piaseckiego.
Wspominając największe osiągnięcia Polaków na Tour de France nie można zapomnieć, że Lech Piasecki jechał w koszulce lidera tego wielkiego wyścigu. Pochodzący z Wielkopolski kolarz przewodził w klasyfikacji generalnej w 1987 roku. Był pierwszym liderem "ze Wschodu" i nie umniejsza tego osiągnięcia fakt, że szybko stracił przodownictwo. Rok później Piasecki został mistrzem świata zawodowców.