Geraint Thomas dojechał do mety 12 minut i 20 sekund za zwycięzcą i pożegnał się z marzeniami o zwycięstwie w wyścigu. Kolarz grupy Ineos Grenadiers miał sporo pecha. Upadł po starcie honorowym (jeszcze przed startem ostrym), a powodem był... bidon leżący na jezdni.
Na trzecim etapie kolarze mieli do pokonania 150 km. Po starcie uformowała się dziewięcioosobowa ucieczka (znaleźli się w niej m.in. Jonathan Caicedo, Giovanni Visconti, Lawson Craddock oraz Mikkel Bjerg), która wypracowała sobie pokaźną przewagę nad peletonem. Z czasem grupa topniała.
Etap kończył się wymagającym podjazdem na Etnę - o długości 18,9 km i średnim nachyleniu 6,6 proc. Wówczas na czele była już tylko dwójka - Caicedo i Visconti. Ekwadorczyk w pewnym momencie zaatakował, Włoch nie był w stanie odpowiedzieć. Trzecie miejsce zajął Harm Vanhoucke.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej
Bardzo dobrze spisał się Rafał Majka, który zajął szóste miejsce. Polak dojechał do mety w silnej grupie (m.in. z Jakobem Fuglsangiem, Vincenzo Nibalim, Domenico Pozzovivo), z 51-sekundową stratą do zwycięzcy.
Dodajmy, że oprócz Gerainta Thomasa na 3. etapie sporo stracił także Simon Yates. Brytyjczyk zameldował się na mecie 4 minuty i 22 sekundy po Caicedo.
W klasyfikacji generalnej nastąpiła zmiana lidera. Różową koszulkę stracił Włoch Filippo Ganna, a założył ją Portugalczyk Joao Almeida (Deceuninck-Quick-Step). Rafał Majka jest jedenasty, a do lidera traci 1:26.
Czytaj także: Giro d'Italia 2020. Włosi świętują. Pewny triumf reprezentanta gospodarzy na drugim etapie
Czytaj także: Kolarstwo. Greg Van Avermaet kontuzjowany. Liczne obrażenia kolarza CCC Team