Giro: Sastre, powtórka z Alpe d'Huez. Mienszow wciąż w różowej koszulce

Carlos Sastre (Cervelo) był najmocniejszy podczas wspinaczki na Monte Petrano i jako pierwszy przekroczył w poniedziałek linię mety najtrudniejszego z etapów tegorocznego Giro d'Italia. Hiszpan odrabia straty do rywali: lidera Denisa Mienszowa (2,19 min.) i drugiego Danila Di Luki (1,40 min.).

Mienszow, dwukrotny król hiszpańskiej Vuelty, znów walczył z Di Luką na sprincie, choć teraz chodziło tylko o drugą pozycję. Sekundy bonifikaty na Alpe di Siusi dały Rosjaninowi podbudowę pod dzisiejszą przewagę nad liderem Lpr (39 s). Na 16. etapie bohaterami byli wielcy. Sastre pokazał, że z walki nie rezygnuje.

Skromny Hiszpan z Avili w lipcu ubiegłego roku po indywidualnym ataku na mitycznej górze Alpe d'Huez zdobył żółtą koszulkę lidera Tour de France. Faza wyścigu była podobna jak teraz, ale o trykot lidera w Giro 34-letni Sastre będzie musiał jeszcze mocno powalczyć.

Startujący w "różowym wyścigu" czwarty raz, wygrał tam etap po raz pierwszy. To w ogóle dopiero jego siódme zwycięstwo w karierze. Co za jakość jednak jest tych jego sukcesów: Alpe d'Huez, Pola Elizejskie, Monte Petrano...

W Rzymie w niedzielę stanie na podium, jeżeli nie da się prześcignąć dwóch kapitanom Liquigas: Franco Pellizottiemu (1,21 min. straty w poniedziałek) i Ivanowi Basso, który wciąż próbuje, ale płaci karę za spóźnienia z początku wyścigu, a może i generalnie za dwuletnie wykluczenie z profesjonalnego sportu. W poniedziałek przyjechał za czołową trójką: 29 s za Sastre.

W klasyfikacji generalnej po apenińskim etapie w regionie Marche została w grze teoretycznie szóstka zawodników. Z rywalizacji o różową koszulkę nie można jeszcze wykluczać bowiem Levi Leipheimera (Astana), który miał defekt na zjeździe z Montre Catria i stracił prawie 3 min. i trzecią pozycję w "generalce".

Etap odpowiadający charakterystyce gregario obu liderów Liquigas, Sylwestrowi Szmydowi, zakończył bydgoszczanin na 71. miejscu, ze stratą ponad pół godziny do Sastre. Drugi z Polaków, Bartosz Huzarski (ISD), stracił 48,14 min. (razem ze znakomitymi torowcami: Kirijenką, Ignatiewem i Wigginsem) i został sklasyfikowany na 164. pozycji.

Popowycz, co za ucieczka

Żal mogło zrobić się na widok Jarosława Popowycza, pomocnika Leipheimera i Contadora w Astanie, który wdał się po 230 km jazdy na czele wyścigu, na 2,5 km przed metą, został minięty przez rozpędzonego jak motorower Sastre. Biedny Ukrainiec spuścił głowę i przestało mu się chcieć pedałować. Linię mety przejechał ponad 3 min. po Hiszpanie...

Ucieczka odłączyła się najpierw w liczbie 20 rowerów, by już na poważnym, górskim terenie, ponad 70 km przed metą, zawęzić się do czternastu. Z Cesane, Nerone i Catrią zmierzyli się: Popowycz, Renaud Dion (Ag2r), Francesco Bellotti (Barloworld), Mathieu Sprick (Bouygues Telecom), Arnold Jeannesson (Caisse d'Epargne), Angel Gomez (Fuji-Servetto), Damiano Cunego (Lampre), Kjell Carlstroem (Liquigas), Gabriele Bosisio (LPR Brakes), Dario Cataldo (Quick Step), Mauricio Ardila (Rabobank), Michele Scarponi, Francesco De Bonis (Diquigiovanni) i Jens Voigt (Saxo Bank).

Najaktywniejsi byli ci najbardziej znani Włosi: Cunego i Scarponi. Wespół z Popowyczem i Bosisio podkręcili tempo na podjeździe pod Catrię. Już wtedy, 35 km przed metą, liderzy klasyfikacji generalnej jechali w 40-osobowej grupie, którą napędzał Lance Armstrong (10. na mecie, "ciągnął" Leipheimera). Do czołówki tracili wtedy, na trzecim z czterech dużych szczytów, ponad 3 min.

Jako pierwszy z prowadzącej czwórki odpadł mający już etapowe zwycięstwo Scarponi. Na niezwykle technicznym zjeździe z Catrii zaatakował Popowycz. Na drugiej pozycji był Cunego, a strata peletonu wciąż rosła.

Walczący o różową koszulkę nie czekali długo: ponad 10-kilometrowa wspinaczka na Monte Petrano mogła kosztować każdego z nich przegranie Giro. Mienszow odpowiedział na atak Basso, podjechali też Sastre i Di Luca, który do końca miał trzymać się koła Rosjanina, ale też próbując mu uciec. Sastre zostawił wszystkich w tyle na 6 km przed metą. Cunego nie był w stanie utrzymać się z mijającym go Hiszpanem, a nawet z Di Luką i Mienszowem. Nie tylko jemu przyda się dzień przerwy...

92. edycja Giro d'Italia

16. etap: Pergola - Monte Petrano, 237 km

poniedziałek, 25 maja 2009

wyniki:

1. Carlos Sastre (Hiszpania, Cervelo) 7:11,54 godz.

2. Denis Mienszow (Rosja, Rabobank) + 25 s

3. Danilo Di Luca (Włochy, LPR Brakes) + 26

4. Ivan Basso (Włochy, Liquigas) + 29

5. Stefano Garzelli (Włochy, Acqua&Sapone) + 1,19 min.

6. Francesco Masciarelli (Włochy, Acqua&Sapone) + 1,21

7. Franco Pellizotti (Włochy, Liquigas) ten sam czas

8. Tadej Valjavec (Słowenia, AG2R La Mondiale) + 2,11

9. Jose Serpa (Kolumbia, Diquigiovanni-Androni) + 2,35

10. Lance Armstrong (USA, Astana) + 2,51

...

71. Sylwester Szmyd (Liquigas) + 33,07 min.

164. Bartosz Huzarski (ISD) + 48,14

klasyfikacja generalna (po 16/21 etapów):

1. Denis Mienszow (Rosja, Rabobank) 70:06,30 godz.

2. Danilo Di Luca (Włochy, LPR Brakes) + 39 s

3. Carlos Sastre (Hiszpania, Cervelo) + 2,19 min.

4. Franco Pellizotti (Włochy, Liquigas) + 3,08

5. Ivan Basso (Włochy, Liquigas) + 3,19

6. Levi Leipheimer (USA, Astana) + 3,21

7. Michael Rogers (Australia, Columbia-Highroad) + 5,54

8. Gilberto Simoni (Włochy, Diquigiovanni-Androni) + 8,21

9. Marzio Bruseghin (Włochy, Lampre-N.G.C.) + 8,39

10. David Arroyo (Hiszpania, Caisse d'Epargne) + 8,47

...

53. Sylwester Szmyd (Liquigas) + 1:21,33 godz.

113. Bartosz Huzarski (ISD) + 2:42,54 godz.

program:

środa, 27 maja: Chieti - Blockhaus, 83 km

czwartek, 28 maja: Sulmona - Benevento, 182 km

piątek, 29 maja: Avellino - Wezuwiusz, 164 km

sobota, 30 maja: Neapol - Anagni, 203 km

niedziela, 31 maja: Rzym (jazda indywidualna na czas), 14.4 km

Komentarze (0)