Dramat podczas Giro d'Italia. Kolarz uderzył w znak i złamał rękę

Getty Images / Tom Dulat
Getty Images / Tom Dulat

Tanel Kangert miał mnóstwo pecha podczas 15. etapu słynnego wyścigu. Estończyk nie zauważył znaku, co okupił poważną kontuzją, która wykluczyła go z dalszej rywalizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Do zdarzenia doszło niespełna dziesięć kilometrów przed metą piętnastego etapu Giro d'Italia. Na środku jezdni była wysepka, na której z kolei stał znak drogowy. Niestety, organizatorzy nie oznakowali go w stosowny sposób, co miało fatalne konsekwencje.

Tanel Kangert nie zauważył niebezpiecznego miejsca. Nagle przy dużej prędkości uderzył w znak z tak dużą siłą, że wyleciał z roweru i wylądował kilka metrów dalej.

Oszołomiony Estończyk przez chwilę siedział na ulicy i trzymał się za lewą rękę. Niedługo później zabrano go do szpitala, gdzie lekarze nie mieli dla niego najlepszych wieści.

- Tanel złamał lewy łokieć. To dla niego koniec Giro d'Italia - poinformował jego zespół GC.

Dla 30-letniego kolarza to wielki cios, bo świetnie sobie radził w słynnym wyścig. Przed piętnastym etapem zajmował siódme miejsce w klasyfikacji generalnej i stał przed szansą osiągnięcia najlepszego wyniku w karierze.

ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski: Walka z Najmanem? Wchodząc do ringu nagle zapomniałem wszystkiego

Komentarze (1)
avatar
Dawid Kędzia
22.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wina organizatorow, nie zabezpieczyli trasy