Prześwietliliśmy nowy niemiecki zespół Rafała Majki. Czy Polak dobrze wybrał?

PAP / Leszek Szymański
PAP / Leszek Szymański

Bora-Hansgrohe długo kazała czekać na ogłoszenie pełnego składu. Teraz już wiemy, kto ma pomóc Polakowi w odniesieniu największego sukcesu w karierze.

Medal igrzysk olimpijskich, podium podczas Vuelta a Espana, triumf w klasyfikacji górskiej oraz wygrane etapy podczas Tour de France, wreszcie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne oraz mistrzostwo Polski. Rafał Majka nie może narzekać na brak sukcesów. Jednak... - Od zawsze marzyłem o medalu IO i wygranej Giro d'Italia, Vuelty lub TdF - mówi polski kolarz. - Pierwszy cel osiągnąłem w 2016 roku. Teraz czas na drugi.

Już najwyższy czas

W przyszłym roku Majka będzie jeździł w barwach nowego zespołu - Bora-Hansgrohe. Niemcy wykorzystali fakt, że z kolarskiego biznesu wycofał się Oleg Tinkoff (właściciel dotychczasowego teamu Polaka), pozyskali mocnego sponsora i postanowili spróbować wskoczyć do elity. Przyznajmy sobie jasno: Bora to nie jest zespół z takim doświadczeniem jak Team Sky, Etixx-Quickstep czy Movistar. Niemcy dopiero raczkują w World Tourze, będą musieli się sporo nauczyć.

Czy Majka nie powinien więc omijać takich zespołów szerokim łukiem? Czy nie warto, aby jeździł dla najlepszych? Wielu kibiców zadaje sobie takie pytania. Krótko, do tej pory nasz zawodnik najczęściej był pomocnikiem Alberto Contadora. Najwyższy czas, aby być naturalnym liderem zespołu w każdym wielkim wyścigu. A taką pewność daje kontrakt w niemieckiej ekipie.

- Rafał to świetny kolarz, który w perspektywie kilku lat będzie liczył się w walce o zwycięstwo w Tour de France - twierdzi kierownik Bory-Hansgrohe, Ralph Denk. - Nie mogło nas spotkać nic lepszego, jak pozyskanie polskiego zawodnika.

ZOBACZ WIDEO O występ w Tokio 2020. Młodzież trenuje skoki do wody (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Liderów dwóch

Denk oczywiście zaraz dodał, że drugim "strzałem w dziesiątkę" było podpisanie kontraktu z Peterem Saganem, kolarzem genialnym, jedynym w swoim rodzaju. Majka i aktualny mistrz świata nie będą sobie jednak wchodzić w drogę. Polak to zawodnik na wielkie toury, Sagan będzie wygrywał klasyki, liczył się w walce "na kresce" poszczególnych etapów. Mają zupełnie inną charakterystykę.

- Sagan to jeden z najlepszych kolarzy świata - napisał ostatnio Majka na Facebooku. - Potrafi znieść presję i walczyć o najwyższe laury niemal w każdej sytuacji. Cieszę się, że spędzimy kolejny rok razem w grupie Bora-Hansgrohe.

Dobra, mamy Majkę, mamy Sagana. Dwóch niekwestionowanych liderów zespołu, który ma ambicję namieszać w World Tourze. Ale kto będzie im pomagał? Tutaj przez wiele miesięcy mieliśmy sporą dozę niepewności. Niemcy nie atakowali nas kolejnymi newsami o głośnych transferach. Jest aż tak źle?

Polsko-słowacki zaciąg

Nie, spokojnie. Udało się stworzyć całkiem ciekawą personalnie ekipę. Dla Majki najważniejsze, że w zespole pojawił się jego najbliższy przyjaciel - Paweł Poljański. Ile znaczy jego pomoc podczas górskich etapów przekonaliśmy się podczas Vuelty 2015 (trzecie miejsce Majki) oraz podczas Giro 2016, kiedy Poljański zmagał się z chorobą. Automatycznie Majka został osamotniony i nie był w stanie podjąć walki o podium. Brakowało pomocy w najważniejszych momentach. Efekt? Piąte miejsce, co i tak trzeba ocenić bardzo pozytywnie.

Cennym wzmocnieniem - w perspektywie Majki - jest również Leopold Koenig. Czech świetnie jeździ "trzytygodniówki". W 2013 roku Vueltę zakończył na 9. pozycji, w 2014 Tour de France przyniósł mu 7. lokatę, a rok później podczas Giro pokazał świetną jazdę i w generalce zajął 6. miejsce. - Koenig będzie kluczowym pomocnikiem Rafała w wysokich górach - przekonuje Denk. - Z takim zawodnikiem możemy reagować na wiele wydarzeń, które przyniosą poszczególne etapy.

Majka, Poljański i Sagan to nie jedyni kolarze, którzy przenieśli się z Tinkoff do Bory. Niemcy postanowili jeszcze zatrudnić: Juraja Sagana, Erika  Baskę, Michala Kolara, Maciej Bodnara oraz Jaya McCarthy'ego. Głównie polsko-słowacki zaciąg ma być fundamentem nowej ekipy.

Giro i Vuelta ważniejsze niż TdF

W Borze pojawił się również (z likwidowanego IAM Cycling) Matteo Pelucchi. Były torowiec coraz lepiej radzi sobie w zawodowym peletonie, jako sprinter. Podczas TdP 2015 wygrał aż dwa etapy. Z pewnością będzie próbował z Peterem Saganem trochę namieszać wśród zawodników specjalizujących się w etapowych wygranych. Niemcy liczą też na doświadczenie Jose Mendesa. Portugalczyk ma na koncie kilka wielkich tourów i niewiele go może już zaskoczyć w zawodowym peletonie.

Jakie są cele Rafała Majki na najbliższy sezon? Wygrana w Tour de France? - Nie - odpowiada Denk. - Twardo stąpamy po ziemi. Nie jesteśmy gotowi jeszcze na podjęcie walki z najlepszymi. Musimy okrzepnąć.

Słusznie, dlatego najprawdopodobniej Majka w ogóle nie pojedzie TdF (liderem będzie Koenig?). Polak będzie przygotowywał się do Giro i Vuelty. - Chciałbym w tych dwóch wyścigach pojechać, jako lider ekipy - powiedział ostatnio dla TVP Sport.

Oczywiście trudno obecnie oceniać szanse Polaka na końcowy sukces w tych wielkich wyścigach. Wiele zależy od zdrowia, formy, pomocników. Jedno jest pewne, od początku do końca będzie jasne, że to Polak jest liderem, a cała ekipa pracuje na jego sukces. - Ze swojej strony zapewnimy optymalne warunki - deklaruje Denk.

Jeszcze w tym tygodniu Bora rozpoczyna pierwsze zgrupowanie przed nowym sezonem. - Już nie mogę się doczekać aż poznam wszystkich kolegów - kończy Majka.

Skład Bora-Hansgrohe na sezon 2017
Pascal Ackermann (Niemcy), Shane Archbold (Nowa Zelandia), Jan Barta (Czechy), Erik Baska (Słowacja), Cesare Benedetti (Włochy), Sam Bennett (Irlandia), Maciej Bodnar (Polska), Emanuel Buchmann (Niemcy), Marcus Burghardt (Niemcy), Silvio Herklotz (Niemcy), Leopold Koenig (Czechy), Michael Kolar (Słowacja), Patrick Konrad (Austria), Rafał Majka (Polska), Jay McCarthy (Australia), Jose Mendes (Portugalia), Gregor Muehlberger (Austria), Matteo Pelucchi (Włochy), Christoph Pfingsten (Niemcy), Lukas Poestlberger (Austria), Paweł Poljanski (Polska), Juraj Sagan (Słowacja), Peter Sagan (Słowacja), Aleksejs Saramotins (Łotwa) Andreas Schillinger (Niemcy), Michael Schwarzmann (Niemcy) i Rudiger Selig (Niemcy).

Marek Bobakowski



Źródło artykułu: