Rafał Majka przed pierwszym egzaminem

Giro d'Italia wjeżdża w góry. Przed peletonem pierwszy etap z metą na podjeździe. Na Aremognie nikt wyścigu nie wygra, zobaczymy za to, kto faworytem jest tylko na papierze. Rafał Majka staje przed pierwszym poważnym wyzwaniem.

W tym artykule dowiesz się o:

Na szóstym etapie wyścigu kolarze pokonają 157-kilometrowa trasę, którą zwieńczy 18-kilometrowy podjazd o średnim nachyleniu sięgającym 5 procent. Na metę powinna dotrzeć starannie wyselekcjonowana grupa faworytów. Dużych różnic między najlepszymi nie będzie, nikt Giro d'Italia w czwartek nie wygra. Finałowy podjazd oddzieli jednak mocnych od słabych.

- Ten etap jest stworzony dla Alejandro Valverde - nie ma wątpliwości główny faworyt wyścigu Vincenzo Nibali (Astana). O zwycięstwo powinni walczyć także inni specjaliści od górskich sprintów: Diego Ulissi (Lampre Merida), Esteban Chaves (Orica) czy Ilnur Zakarin (Katiusza).

Majka (Tinkoff) raczej na podium nie stanie. Polak woli wysokie góry oraz trudne wspinaczki, szarpane i zmienne tempo na niższych wzniesieniach nie należą do jego ulubionych warunków. Jego czas - podobnie jak Nibalego czy Mikela Landy (Sky) - powinien przyjść w dalszej części wyścigu.

Nasz kolarz na razie jedzie czujnie, choć w środę przeżywał trudne chwile. 15 kilometrów przed metą Majka złapał gumę i do głównej grupy musieli go dociągać koledzy z zespołu: Ivan Rovny oraz Manuele Boaro. - Wykonali świetną pracę - mówił na mecie Polak. Etap ukończył z najlepszymi. Teraz powinno być podobnie.

Transmisje z wyścigu Giro d'Italia codziennie na żywo na antenie Eurosport 1.

ZOBACZ WIDEO Irena Szewińska została odznaczona Orderem Orła Białego (źródło TVp)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)