19-latka zginęła w wypadku. "Tato, proszę, przebacz mu"

Instagram / _sara_piffer.05 / Na zdjęciu: Sara Piffer
Instagram / _sara_piffer.05 / Na zdjęciu: Sara Piffer

Śmierć 19-letniej Sary Piffer wstrząsnęła światem kolarstwa. Jej ojciec, zgodnie z życzeniem syna, postanowił przebaczyć sprawcy wypadku - napisał niemiecki "Bild".

W tym artykule dowiesz się o:

Śmierć młodej włoskiej kolarki Sary Piffer poruszyła społeczność sportową. Jak podało "Corriere della Sera", dziewczyna zginęła podczas treningu, gdy została potrącona przez samochód w pobliżu Mezzocorona.

Jej brat, który towarzyszył jej tego dnia, nie odniósł obrażeń. Ojciec Sary, w rozmowie z "Corriere della Sera", wyraził chęć przebaczenia kierowcy, który spowodował wypadek.

- Tato, tato, proszę, przebacz mu. Myślę, że on również teraz cierpi - powiedział syn ojcu po tragedii. Te słowa skłoniły ojca do wybaczenia.

Do wypadku doszło, gdy 70-letni kierowca próbował wyprzedzić inny pojazd i zderzył się czołowo z kolarką. Świadkowie potwierdzili przebieg zdarzenia. Kierowca jest objęty śledztwem w sprawie spowodowania tragicznego wypadku ze skutkiem śmiertelnym w ruchu drogowym.

Ojciec Sary wspomina ją jako osobę pełną talentów i pasji. - Była ostrożna i szczęśliwa, mogąc trenować z bratem. Zawsze mówiła: "To inni nie uważają na nas". Niestety, miała rację - mówił z dumą o córce.

Tragiczna śmierć Sary Piffer to kolejny wstrząs dla świata kolarstwa. Wcześniej podobne tragedie dotknęły Muriel Furrer, Gino Mädera i André Drege. Prezydent prowincji Trientino, Maurizio Fugatti, wyraził współczucie dla rodziny i społeczności.

ZOBACZ WIDEO: Fatalny wynik Polaków. "Mamy tyle medali, na ile jest potencjał"

Komentarze (3)
avatar
Michaił
15 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolarstwo szosowe to ekstremalnie niebezpieczny sport. Czasami zastanawiam się czy w ogóle powinien być legalny. Wyjeżdżając zza łagodnego zakrętu z ograniczeniem prędkości 70km/h, nagle mam na Czytaj całość
avatar
steffen
28.01.2025
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Jeździłem kiedys sporo po północnych Włoszech, tam szczególnie w weekendy, na szosach wręcz roiło się od kolarzy, jako kierowca osobówki musiałem być czujny non stop, bo w każdej chwili mógł si Czytaj całość