Brutalne morderstwo. Dziś obchodziłby 49. urodziny

Getty Images / Ernesto Zelada/LatinContent / Na zdjęciu: Marlon Pérez
Getty Images / Ernesto Zelada/LatinContent / Na zdjęciu: Marlon Pérez

Marlon Pérez, kolumbijski kolarz, zginął tragicznie 4 października 2024 roku w El Carmen de Viboral. Jego śmierć wstrząsnęła światem sportu, pozostawiając niezatarty ślad w sercach fanów sportu. Dziś kończyłby 49 lat.

Marlon Pérez został zaatakowany nożem podczas sprzeczki z Edisonem Arleyem Posadą, znanym jako "Morcilla" lub "Cucaracho". Jak ustaliła prokuratura, obaj spędzili wspólnie czas w jednym z lokali, gdzie doszło między nimi do kłótni. Po opuszczeniu lokalu Posada miał zaatakować Marlona, zadając mu śmiertelną ranę w szyję. Śledczy, analizując nagrania z monitoringu i zeznania świadków, ustalili przebieg zdarzenia. Posada, który miał już na koncie liczne przestępstwa, został aresztowany kilka dni później i osadzony w więzieniu.

Marlon Alirio Pérez w dniu śmierci miał 48 lat. Przez ponad dwie dekady był jedną z ikon kolumbijskiego kolarstwa. Swoją karierę rozpoczął w młodym wieku w rodzinnym Támesis, gdzie jako nastolatek rozwijał swoje umiejętności na prostych rowerach. Jego wytrwałość szybko zaowocowała sukcesami.

ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź

Pierwszymi odniesionymi przez niego sukcesami były medale na mistrzostwach Ameryki. Został mistrzem w wyścigu punktowym. W wyścigu na dochodzenie zajął trzecie miejsce. Po tym sukcesie został mistrzem Kolumbii. Później wielokrotnie reprezentował swój kraj w prestiżowych zawodach, takich jak Vuelta a Colombia czy Tour Nord-Isère oraz odnosił sukcesy w Europie.

Jako mentor dla młodszych kolarzy, Pérez otworzył drzwi dla takich talentów jak Rigoberto Urán, który wielokrotnie podkreślał, jak wiele zawdzięcza Marlonowi.

Po zakończeniu kariery wyczynowej Pérez zaangażował się w parakolarstwo, zdobywając mistrzostwo świata w tandemie w 2017 roku jako przewodnik dla niepełnosprawnych sportowców. Pracował również jako trener młodych talentów.

Gabriel Jaime Vélez, jego były trener, wspomina go jako lidera o niezwykłej charyzmie i talencie. - Marlon zawsze był wdzięczny za wsparcie, jakie otrzymał. Był osobą, która tworzyła wspaniałą atmosferę, a jego osiągnięcia inspirowały innych - powiedział Vélez cytowany przez elcolombiano.com.

Komentarze (0)