Koninianin miał jasny cel przed narodowym wyścigiem Polski w 2008 roku: chciał zwrócić na siebie uwagę największych zespołów. Uciekał więc peletonowi kiedy tylko się dało. Miał już 32 lata i świadomość, że to szansa na ostatni wysoki kontrakt w karierze. Udało się, bo zainteresowała się nim ekipa ProTour, Lampre. Umowa na rok 2009 opiewa na 40 tys. euro.
- Wystarcza mi świadomość, że za tydzień mam wsiąść w samolot i lecieć na zgrupowanie do Włoch. Tam czeka na mnie najlepsza grupa kolarska świata - mówi dla dziennika "Polska - The Times" Sapa.
Lampre odniosło wielkie zwycięstwo na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Varese. Alessandro Ballan został mistrzem a Damiano Cunego wicemistrzem świata.
- Potrzebny nam zawodnik trochę szalony, który zwróci na siebie uwagę na płaskim etapie, gdy niewiele się dzieje - twierdzi Giuseppe Saronni, były mistrz świata a dziś manager Lampre.
Mistrz Polski ze Złotoryi według informacji "Polski - The Times" wystartuje w klasyku Paryż - Roubaix. Według córki Czesława Langa, Agaty, która pośredniczy w kontakcie między Sapą a Lampre Polak będzie też brany pod uwagę przy ustalaniu składu na Tour de France i Tour de Pologne. Sam dyrektor naszego największego wyścigu miał poważny wpływ na zatrudnienie Sapy przez włoską ekipę.