Sir Chris Hoy, sześciokrotny mistrz olimpijski w kolarstwie, niedawno podzielił się informacją o swoim stanie zdrowia - u sportowca zdiagnozowano zaawansowanego raka. W wywiadzie dla BBC opowiedział o trudnym momencie, w którym usłyszał diagnozę, określając to jako "największy szok życia".
Początkowe badanie wykazało guz w ramieniu, jednak dalsze analizy wykazały obecność pierwotnego nowotworu w prostacie, który rozprzestrzenił się na kości, m.in. miednicę, biodro i kręgosłup. Sir Chris przyznał, że diagnoza była dla niego druzgocąca.
- Nie mogłem uwierzyć w te wiadomości, byłem w szoku - wyznał. Wspominał również, jak trudne było dla niego poinformowanie o wszystkim swojej żony i swoich dzieci. - Jak do cholery miałem im o tym powiedzieć ? To po prostu absolutny horror - mówił.
Sir Chris zaapelował o zmianę w programie badań przesiewowych na raka prostaty w Anglii. Obecnie, zgodnie z wytycznymi NHS, mężczyźni powyżej 50. roku życia mogą wykonać test PSA na życzenie. Hoy postuluje, aby możliwość badań dotyczyła również młodszych mężczyzn, zwłaszcza tych z obciążonym wywiadem rodzinnym.
- Logiczne wydaje się, aby oferować takie badanie wcześniej - to może uratować życie - przekonywał. Sir Chris ma nadzieję, że jego historia zainspiruje innych mężczyzn do zgłaszania się na badania, co może skłonić władze do zmiany obecnych procedur.
Diagnoza Sir Chrisa była wstrząsająca również z uwagi na historię chorób w jego rodzinie - rak prostaty dotknął wcześniej jego ojca i dziadka. U 48-latka wykryto nowotwór w czwartym stadium, który rozprzestrzenił się na wiele obszarów, w tym miednicę, biodro i ramiona. Lekarze dają mu od dwóch do czterech lat życia, a sam sportowiec podkreśla, jak istotne jest wczesne wykrycie choroby.
Sir Chris Hoy apeluje o zmiany w systemie opieki zdrowotnej, które mogłyby uratować miliony mężczyzn. - Dlaczego nie obniżyć wieku, aby mężczyźni mogli po prostu zrobić prosty test krwi? - pyta retorycznie w rozmowie, w której zaciekle broni idei wcześniejszych badań przesiewowych.