Do wypadku z udziałem Nathana van Hooydoncka doszło w okolicach belgijskiego Kalmthout. 27-letni zawodnik miał zasłabnąć przed kierownicą i stracić panowanie nad samochodem, a następie staranować pięć innych pojazdów.
Kibice mogli być przerażeni, ponieważ według pierwszych doniesień, kolarz znalazł się w stanie ciężkim. Drużyna van Hooydoncka - Jumbo Visma - przekazała jednak, iż te informacje są nieprawdziwe.
"Nie jest w śpiączce i nie odniósł żadnych obrażeń w wyniku wypadku drogowego. Jego stan zdrowia nie jest krytyczny. Dalsze badania lekarskie muszą ustalić, dlaczego Nathan źle się poczuł podczas prowadzenia samochodu" - czytaliśmy w komunikacie ekipy.
ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos zwolniony? "Dojdzie do spotkania z prezesem"
"Chcielibyśmy podziękować wszystkim za wiadomości oraz personelowi medycznemu szpitala za tak dobrą opiekę nad Nathanem i jego rodziną" - dodano.
Na szczęście ciężarna żona Nathana Van Hooydoncka, która również znajdowała się w samochodzie, nie odniosła żadnych poważnych obrażeń. - Kobiecie nic poważnego się nie stało, ale również została zabrana do szpitala na badania - mówił rzecznik miejscowej policji.
Para przeżyła już rodzinny dramat. Pod koniec grudnia 2021 roku zmarło ich nowonarodzone dziecko. Wtedy belgijski kolarz mógł liczyć na wsparcie swojej drużyny. Podobnie jest teraz.
Zobacz też:
Decyzja zapadła. Legenda kończy karierę