Gorzej być nie mogło. Polacy na ostatnim miejscu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Stephen McCarthy/Sportsfile / Na zdjęciu: Małgorzata Korycka
Getty Images / Stephen McCarthy/Sportsfile / Na zdjęciu: Małgorzata Korycka
zdjęcie autora artykułu

Drugi dzień zmagań w ramach jeździeckiego WKKW na igrzyskach olimpijskich 2024 nie przyniósł poprawy. Polacy zajmowali przed nim przedostatnie miejsce, a teraz spadli jeszcze na ostatnie.

Podczas drugiego dnia igrzysk olimpijskich 2024 mogliśmy obserwować zmagania jeźdźców w wymagającej próbie terenowej, drugim etapie WKKW. Jak się okazało największym przeciwnikiem zawodników był czas, który dodawał punkty karne większości reprezentantów.

Przygotowany tor utrzymał wysoki poziom. Jego długość to nieco ponad 5 kilometrów, natomiast norma czasu wynosiła 9:02 minuty. Cała trasa wyposażona była w 41 przeszkód ustawionych w różnych kombinacjach, pozwalających jeźdźcom na delikatną personalizację przejazdu względem konia.

Kolejność startowa nie różniła się od sobotniej (27 lipca). Pierwsza przez bramki ruszyła Małgorzata Korycka z klaczą Canvalencia. Zawodniczka zanotowała bezbłędny przejazd, jednak nie zmieściła się w normie czasu. Amazonka zakończyła występ z punktami karnymi w ilości 21,20, co po dwóch etapach konkursu daje wynik 60,60 pkt. Dzięki temu zajmuje 44. miejsce w rankingu.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk": Polskie siatkarki powalczą o medal? "Niezrozumiałe, że tak późno wróciły na igrzyska"

Drugi na start ruszył Jan Kamiński z wałachem Jard, dla których niedzielny konkurs okazał się mniej szczęśliwy. Zawodnik nie dokończył przejazdu, ponieważ zanotował dwa nieposłuszeństwa, które wyeliminowały go z dalszych startów. Eliminacja sprawiła, że został sklasyfikowany na 58. pozycji.

Ostatni do boksu startowego udał się Robert Powała wraz z klaczą Tosca del Castegno. Jeździec zakończył swój przejazd doliczając dużą ilość punktów karnych, na co miało wpływ wyłamanie w jednej z kombinacji oraz powiązane z tym znaczne przekroczenie normy czasu. Do dotychczasowego wyniku Polaka dopisano 60 pkt., co po drugim etapie sumuje się w liczbę 94,70 pkt. Ostatecznie zajął 54. lokatę, wyprzedzając jedynie dwóch rywali.

Duża liczba punktów zdobytych przez naszych reprezentantów poskutkowała w zmianie pozycji Polski w rankingu drużynowym. Przed rozpoczęciem trzeciej próby znajdujemy się na ostatnim miejscu z dorobkiem 391,10 pkt. Tym samym mamy prawie 100 "oczek" więcej niż... zespół przed nami.

Najlepsi drużynowo znów okazali się Brytyjczycy, których wynik wynosi 82,50 pkt. Indywidualnie natomiast najwyżej plasuje się reprezentant Niemiec Michael Jung dosiadający konia Chipmunk FRH z wynikiem 17,80 pkt.

Przeczytaj także: Fatalny występ Polski. Przedostatnie miejsce

Źródło artykułu: WP SportoweFakty