Rząd zapowiedział, że od poniedziałku chce rozpocząć odmrażanie polskiej gospodarki. Działania mające na celu ułatwienie treningów olimpijczykom chce też wdrożyć ministerstwo sportu. Danuta Dmowska-Andrzejuk ma plan na to, jak pomóc sportowcom, ale do tego niezbędna jest zgoda premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
- Czekamy na zielone światło. Jesteśmy przygotowani, złożyłam propozycję, jak moglibyśmy "odmrażać" sportowców z naciskiem na tych najważniejszych, przede wszystkim olimpijczyków. Od tego chcemy zacząć - powiedziała w rozmowie z TVP Sport Dmowska-Andrzejuk.
Propozycja ta zawiera otwarcie pięciu Centralnych Ośrodków Sportu: w Zakopanem, Szczyrku, Spale, Wałczu oraz Cetniewie. Do nich miałyby trafić małe grupy sportowców. Na początku tych najlepszych: olimpijczyków, którzy mają realne szanse na medal podczas przyszłorocznych igrzysk w Tokio. Jeśli nie pojawią się żadne problemy, otwierane będą kolejne ośrodki, a na końcu wznowione zostaną ligowe rozgrywki.
Na decyzję rządu i ministerstwa czekają Centralne Ośrodki Sportu. Te gotowe są na przyjęcie sportowców i wiedzą, że muszą zachować nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.
- Gdy tylko dostaniemy zielona światło, będziemy potrzebowali jednego, dwóch dni, żeby z powrotem się zorganizować. Obiekty są w gotowości, personel także. Zasady w Spale się zmienią. Będziemy bardziej zamknięci, ustalimy reżim sanitarny, zalecimy częste dezynfekcje, postaramy się nie doprowadzać do przebywania większych grup w jednym miejscu - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Waldemar Wendrowski, dyrektor COS-OPO Spała.
Na ruch ze strony ministerstwa czekają sportowcy. Ci w ostatnich tygodniach musieli trenować w swoich domach, gdzie aranżowali siłownie. W przydomowych ogrodach dbali o formę biegową. W tych okolicznościach trudno jednak utrzymać reżim treningowy.
- Trzeba się zastanowić, czy to będzie bezpieczne. Ale myślę, że tak, że odpowiedzialne osoby wiedzą, jak należy to zrobić. Na pewno trzeba będzie każdego przebadać, do tego nie będzie można wychodzić poza ośrodek. Tylko co z całą obsługą - kucharkami, recepcją, sprzątaczami? To są ważne pytania, ufam jednak, że nic nam nie będzie grozić. Wtedy jestem za, ile można trenować w garażu? - dodał kulomiot Konrad Bukowiecki w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Bieniek w centrum pandemii koronawirusa. Reprezentant Polski opowiada o życiu we Włoszech
Czytaj także:
Międzynarodowa piłka wróci dopiero w 2021 roku? Fatalna prognoza wiceprezydenta FIFA
Tokio 2020. Dobra wiadomość dla sportowców. Ponowne otwarcie COS coraz bliżej