- Nikołaj, ja i Don King jesteśmy nadal przeciwni walce Wałujew - Holyfield. To inicjatywa Sauerland Event. Chcą doprowadzić do tego pojedynku ze względów finansowych. Ja natomiast chcę znaleźć wartościowego rywala dla mojego boksera - oświadczył na łamach fightnews.com menedżer "Bestii ze Wschodu", Boris Dimitrow.
Jako najbliższego przeciwnika Nikołaja Wałujewa awizowano Evandera Holyfielda, bowiem pojawiały się wątpliwości, czy Andrzej Gołota zdąży przygotować się do grudniowej walki. 7 listopada Polak stoczy bowiem pojedynek z Rayem Austinem.
Obóz mistrza świata federacji WBA w wadze ciężkiej utrzymuje jednak, że na pierwszym miejscu wśród rywali Wałujewa jest właśnie Gołota, a nie 46-letni Amerykanin.
- Ja i Don King chcemy walki z Gołotą. Co prawda 7 listopada boksuje on z Rayem Austinem, ale Don King uważa, że za półtora miesiąca będzie gotów na walkę z Wałujewem. Jeśli Gołota odmówi, wówczas zgodzimy się na pojedynek z Holyfieldem - zapewnił Dimitrow.
Amerykanin z pewnością chciałby skrzyżować rękawice z rosyjskim gigantem, bowiem ponosi ogromne wydatki związane z alimentacją jedenaściorga swoich dzieci (ok. 0,5 mln dolarów rocznie) i przypływ gotówki mógłby rozwiązać jego problemy. Holyfield ma już jednak 46 lat i, choć oficjalnie nie zakończył zawodowej kariery, to trudno przypuszczać, by w takim wieku pojawił się na ringu w pojedynku o tytuł mistrza świata.
Przypomnijmy, że starcie Andrzeja Gołoty z Rayem Austinem odbędzie się 7 listopada w chińskim Czengdu, natomiast ewentualna walka z Wałujewem awizowana jest na 20 grudnia. Ma do niej dość w Zurychu.