Wezwali go do złożenia dymisji. Piesiewicz odpowiada na list

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz

Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, stanowczo odrzuca zarzuty zawarte w apelu o jego dymisję, nazywając je nieprawdziwymi. W tym celu opublikował oświadczenie.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę (16 lutego) portal sport.pl poinformował, że 21 prezesów związków sportowych domaga się dymisji szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Radosława Piesiewicza. W tym celu wystosowano do niego list.

Prezesi żądali od Piesiewicza tego, by zrezygnował ze stanowiska. Zarzuty w jego kierunku dotyczyły m.in. braku transparentności finansowej i nadużywania posady prezesa PKOl (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).

Dodajmy, że decyzja o wystosowaniu apelu zapadła kilka dni wcześniej (w środę, 12 lutego) podczas spotkania prezesów związków z ministrem sportu i turystyki, Sławomirem Nitrasem.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

Do wspomnianego listu Radosław Piesiewicz odniósł się w poniedziałek za sprawą wpisu w mediach społecznościowych (na platformie X). Tezy zawarte w liście nazwał "nieprawdziwymi". Pełną treść oświadczenia szefa PKOl prezentujemy poniżej.

Oświadczenie Radosława Piesiewicza:

Szanowni Państwo,

z dużą uwagą zapoznałem się ze skierowanym do mnie pismem, podpisanym przez niektórych Prezesów Polskich Związków Sportowych, a dotyczącym kwestii związanych z Polskim Komitetem Olimpijskim. Z przykrością stwierdzam, iż tezy w nim przedstawione są nieprawdziwe.

Chciałbym podkreślić, że organem nadzoru wewnętrznego w PKOl, podobnie jak w innych stowarzyszeniach, jest Komisja Rewizyjna, która po przeprowadzonej kontroli nie wykazała żadnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu PKOl. Stwierdzenie, że wykazała ona brak transparentności w PKOl jest nie tyle nadużyciem, co stwierdzeniem nieprawdziwym.

Nagrody dla medalistów i trenerów IO Paryż zostały wypłacone na koniec stycznia 2025 r. W poprzednich cyklach igrzysk olimpijskich PKOl wypłacał nagrody kilka miesięcy po igrzyskach. Oczywiście, planowaliśmy wypłacić je wcześniej, jednak uniemożliwił nam to fakt, iż spółki z udziałem Skarbu Państwa zerwały umowy z PKOl, a przypomnę, że nagrody za paryskie igrzyska były historyczne - wielokrotnie wyższe niż w latach poprzednich.

PKOl nigdy nie miał konfliktu z Polskim Związkiem Kolarskim, a brak finansowania za pośrednictwem PKOl dla tego podmiotu wynikał z faktu, iż władze PKOl nie mogły działać na szkodę komitetu, a przez niedociągnięcia związku, w tym brak faktur potwierdzających wydatki ze środków publicznych PKOl musiał w 2023 r. dołożyć ze środków własnych kilkaset tysięcy złotych. Tym samym współpraca z PZKol narażała komitet na konsekwencje naruszenia dyscypliny finansów publicznych.

Rozumiejąc, czym kierują się Prezesi Polskich Związków Sportowych i w jakiej sytuacji aktualnie się znaleźli, nie mogę nie zwrócić uwagi na fakt, który dobitnie przebija się z treści pisma, że obecnie Polskie Związki Sportowe są wykorzystywane w rozgrywce, którą prowadzi minister sportu i turystyki. Minister, który ustawowo powinien wspierać Polskie Związki Sportowe, uczynił z nich przedmiot swojej prywatnej walki z prezesem PKOl, a Prezesi związków z przysłowiowym "pistoletem przy głowie" zmuszeni są realizować wytyczne ministra.

Walka ministra z PKOl nie buduje rozwoju polskiego sportu i ma negatywny wpływ na jakość prawa tworzonego przez resort - zarządzenie ministra w sprawie transparentności zostało już kilkukrotnie zmienione przez urzędników ministerstwa i wciąż pozostaje kontrowersyjne w zakresie przestrzegania przepisów prawa polskiego. Mimo pozornej liberalizacji wciąż jednak pozostaje ono dużym kłopotem dla związków. Dodam tylko, że jest już druga połowa lutego, a polscy sportowcy wciąż nie otrzymali finansowania z MSiT na tegoroczne przygotowania.

PKOl jest niezależnym stowarzyszeniem, nad którym minister sportu i turystyki nie posiada jakiegokolwiek nadzoru, inaczej niż ma to miejsce w przypadku Polskich Związków Sportowych. Ta zależność uwidoczniła się właśnie teraz.

Pozostaję w dyspozycji Prezesów Polskich Związków Sportowych, by wyjaśnić ich wszelkie ewentualne wątpliwości.

Radosław Piesiewicz
Prezes PKOl

Komentarze (15)
avatar
Kuba Caban
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wreszcie powinno się skończyć bogacenie na państwowych pieniążkach. 
avatar
Ryszard Łapiński
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prezesem PKOL ma być Małysz.Tak sobie wymyślił Nitras 
avatar
Syid
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
No i ? Takiego twardogłowego nie można wyp....ć? 
avatar
Osiem Gwiazdek
17.02.2025
Zgłoś do moderacji
11
3
Odpowiedz
PiSiewicza moze byc prezesem, WKOl. w Budapeszcie. 
avatar
Zbigniew Laskowski
17.02.2025
Zgłoś do moderacji
25
17
Odpowiedz
Co ten Nitrus znowu łuprawia demokrację walczącą ?
Paskudne i ochydne.
Odejdź gościu razem ze swoim nierzondem. 
Zgłoś nielegalne treści