Przemysław Saleta wielokrotnie wyrażał zaniepokojenie falą hejtu, która w ostatnim czasie dotknęła Jerzego Owsiaka. Były bokser podkreślał, że nie rozumie, dlaczego sukces twórcy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy budzi tak negatywne emocje.
56-latek w rozmowie z "Interią" stwierdził, że Polacy mają problem z akceptacją sukcesu innych, zwłaszcza gdy jest on długotrwały. Teraz Saleta w rozmowie z "Faktem" pokusił się o jeszcze inny wniosek.
- Sądzę, że hejt wynika z głupoty. Nie jest ciężko wejść w sieć i sprawdzić rozliczenia Orkiestry, czy pomocy dla powodzian. Natomiast lubimy powtarzać po innych ludziach nieprzychylne rzeczy, nawet tego nie sprawdziwszy - mówił.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Dodajmy, że tradycyjnie styczeń każdego roku stoi pod znakiem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 33. finał był dedykowany onkologii i hematologii dziecięcej. Tym razem udało się uzbierać ponad 178 milionów złotych.
Przypomnijmy, że Salecie zarzucano to, że jest opłacany przez Owsiaka po to, by pozytywnie wypowiadał się o WOŚP (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).