Dramatyczne sceny w miejscowości Mocejon (prowincja Toledo) rozegrały się w niedzielny poranek. Około godziny 9:45 do grupy dzieci grających w piłkę nożną w ośrodku sportowym Angel Tardio podszedł zamaskowany mężczyzna. Kilkunastokrotnie dźgnął on ostrym narzędziem 11-letniego Mateo, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia.
Po kilkunastu minutach dotarły tam służby ratunkowe. Niestety, życia chłopca nie udało się uratować. 11-latek zmarł w wyniku otrzymanych ran kłutych. Lokalne władze ogłosiły trzydniową żałobę. Gwardia Cywilna natychmiast rozpoczęła też zakrojone na szeroką skalę poszukiwania sprawcy i narzędzia zbrodni.
Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że morderca to młody mężczyzna. Miał on uciekać "starym, szarym fordem Mondeo". W poniedziałek sprawcy szukało kilkanaście patroli policyjnych, które sprawdzały różne punkty w prowincji Toledo.
Podejrzanego o dokonanie napaści udało się zidentyfikować dzięki nagraniom z kamer zamontowanych w pobliżu ośrodka Angel Tardio. Śledczy namierzyli również jego numer telefonu. Zatrzymania dokonano na terenie Mocejon. O przeprowadzenie ataku oskarżony został 20-letni mieszkaniec tego miasta.
Gazeta "El Debate" donosi, że w poniedziałek około godziny 16:30 oddziały policyjne przeszukały mieszkania krewnych domniemanego napastnika. Funkcjonariusze poszukiwali broni, którą zaatakowano 11-letniego Mateo. Śledczy sprawdzali też kanały, do których sprawca napaści mógł wyrzucić narzędzia zbrodni.
Obecnie nie znane są motywy, które pchnęły 20-latka do brutalnego ataku na chłopca. Śledczy nie wykluczają, że młody mężczyzna jest chory psychicznie. "El Debate" powołuje się na informacje służb prowadzonych śledztwo i informuje, że napastnik około 1,5 roku temu uciekł z domu, a wcześniej "miał problemy psychiczne".