24 lutego, kilka dni po zakończeniu zimowych igrzysk olimpijskich, Rosjanie rozpoczęli inwazję na Ukrainę. Od tego czasu wojska kraju agresora bezlitośnie atakują sąsiedni kraj. Codziennie w bombardowaniach giną cywile. Rosjanie celują nie tylko w militarne obiekty, ale także w miejsca, gdzie przebywają cywile.
Po wybuchu wojny do ukraińskiego wojska zaciągnęło się wielu sportowców. Głośno było o powrocie mistrza świata Ołeksandra Usyka, który chwycił za broń i walczył z najeźdźcami.
W rozmowie z agencją Unian prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wskazał dokładną liczbę ofiar wśród sportowców, którzy walczyli z Rosjanami.
ZOBACZ WIDEO: Ojciec zgubił dziecko na plaży. Niewiarygodne, co zrobił później
- Wielu ukraińskich sportowców wstąpiło do armii, by bronić naszego państwa. Na polu walki zginęło dotąd 89 sportowców i trenerów. 13 pojmano i znajdują się w niewoli - powiedział o tragicznym bilansie wojny.
To nie jedyny problem dla Ukraińców. Podczas ataków zostało zniszczonych wiele sportowych obiektów. Mowa o piłkarskich stadionach, ale też bazie sportów zimowych w Czernihowie.
- To silny cios w ukraiński sport. Przez wojnę nasi zawodnicy nie mają gdzie trenować - dodał Zełensky.
Czytaj także:
Kłótnia legend Liverpoolu i Manchesteru United. Poszło o Cristiano Ronaldo
Co dalej z Bednarkiem? W Southampton zaczyna robić się ciasno