Pekin 2022. Jasna deklaracja. Polski sportowiec podjął decyzję ws. przyszłości

PAP/EPA / Na zdjęciu: Grzegorz Guzik
PAP/EPA / Na zdjęciu: Grzegorz Guzik

Dla Grzegorza Guzika występ podczas igrzysk olimpijskich był trzecim z rzędu wyjazdem na tego typu imprezę. Polski biathlonista zapowiedział, że nie zobaczymy go na kolejnych. Ponadto Polak rozważa również zakończenie kariery.

Dla polskiego biathlonisty, Grzegorza Guzika Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022 w Pekinie były trzecimi z rzędu. Wcześniej wystąpił na olimpiadzie w Soczi i Pjongczangu. Swój najlepszy indywidualny występ odnotował cztery lata temu w Korei Południowej, gdzie zajął 33. miejsce.

Swój ostatni start w Pekinie zaliczył w niedzielę. W biegu pościgowym uplasował się na 54. lokacie. Przy dwudziestu strzałach na strzelnicy spudłował osiem, przez co ukończył wyścig na odległej pozycji.

- Dokonywałem korekty przyrządów celowniczych przed strzelaniem, ale za pierwszym razem była za mała, a za drugim wiatr już zmienił kierunek i była ona niepotrzebna. Mój błąd, ale po obserwacji chorągiewek i informacjach, jakie dostałem na trasie, korekta wydawała się uzasadniona. Na stójce pojawiło się takie chciejstwo nadrobienia strat - podsumował swój niedzielny występ Grzegorz Guzik w wywiadzie dla portalu biathlon.pl.

ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"

Jak sam ocenił, bieg pościgowy był jego najgorszym startem w Pekinie. Wcześniej zdołał uplasować się w czołowej pięćdziesiątce podczas wyścigu indywidualnego oraz sprintu.

- Dwa pierwsze biegi na igrzyskach oceniam na plus. Bieg pościgowy w moim wykonaniu nie był dobry, ewidentnie nie poradziłem sobie na strzelnicy i na trasie - ocenił swoje występy 31-latek.

Polskiej reprezentacji zabraknie w biegu sztafetowym. Biało-Czerwoni nie uzyskali kwalifikacji do walki o medale w biegu drużynowym mężczyzn. Ponadto nasz jedyny biathlonista w Pekinie nie wystąpi w wyścigu masowym, gdzie wystartuje najlepsza trzydziestka klasyfikacji generalnej.

- Najbliższy tydzień będę chciał wykorzystać na treningi, żeby jak najlepiej przygotować się do ostatnich Pucharów Świata. Mam nadzieję, że chłopacy dobrze przetrenują najbliższe sezony i na następnych igrzyskach zobaczymy już męską sztafetę. Ja się do Anterselwy za cztery lata już nie wybieram i mówię to z pełną świadomością. Na chwilę obecną nie myślę nawet o przyszłym sezonie - przyznał Polak.

Urodzony w Suszy Beskidzkiej 31-latek nie ukrywa możliwości zakończenia kariery. Jak dotąd jego największym sukcesem jest brązowy medal mistrzostw świata 2016 w biathlonowym mieszanym biegu sztafetowym na nartorolkach.

- Mam już 31 lat, czas pomyśleć o bezpieczeństwie swojej rodziny i pójść do pracy. Owszem, sport jest pracą i do tego bardzo ciężką, ale jako biathlonista nigdy nie miałem opłacanych składek, nie jestem nigdzie zatrudniony. Nie chcę dalej tak funkcjonować. Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, bo nie czuję, żebym osiągnął w biathlonie to, czego chciałem - skomentował swoje plany dotyczące przyszłości Guzik.

Przeczytaj także:
Siedem kompletów medali do rozdania. Zobacz plan 11. dnia igrzysk olimpijskich
"Thriller w skokach". Tak zareagowały światowe media

Źródło artykułu: