Niebywała statystyka. Za medalem Kobayashiego na dużej skoczni przemawia forma i historia

PAP/EPA / VASSIL DONEV / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
PAP/EPA / VASSIL DONEV / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Ryoyu Kobayashi był bezapelacyjnie najlepszy podczas konkursu olimpijskiego na normalnej skoczni. Japończyk z miejsca stał się kandydatem do medalu podczas rywalizacji na dużym obiekcie. Oprócz formy przemawia za nim historia.

25-latek w tym sezonie zajmuje 2. miejsce w Pucharze Świata i patrząc na wysoką formę, którą prezentuje od listopada, trzeba było go upatrywać w gronie kandydatów do olimpijskiego złota. Na skoczni normalnej Ryoyu Kobayashi wypełnił zadanie. Drugi w klasyfikacji Manuel Fettner stracił do niego pięć punktów.

Japończyk jako jedyny zawodnik z czołówki Pucharu Świata stanął na podium w konkursie na skoczni normalnej, a wydaje się, że za kilka dni na dużym obiekcie będzie jeszcze mocniejszy. Złoto bądź medal jakiegokolwiek innego koloru wydają się bardzo realne dla Kobayashiego.

Przemawia za nim także historia, ponieważ od 1998 roku za każdym razem mistrz olimpijski z normalnej skoczni sięga po medal na większym obiekcie. Dokonali tego kolejno: Jani Soininen, Simon Ammann, Lars Bystoel, ponownie Simon Ammann, Kamil Stoch oraz Andreas Wellinger.

Aż trzy z sześciu wymienionych przypadków kończyły się złotymi medalami. Simon Ammann wygrał dwa indywidualne konkursy olimpijskie w 2002 oraz 2010 roku. Kamil Stoch natomiast nie miał sobie równych podczas zmagań w Soczi w 2014 roku.

Mistrzowie olimpijscy z normalnej skoczni i ich miejsca na dużym obiekcie (lata 1998-2018):[b]

RokZawodnikMiejsce
1998 Jani Soininen 2.
2002 Simon Ammann 1.
2006 Lars Bystoel 3.
2010 Simon Ammann 1.
2014 Kamil Stoch 1.
2018 Andreas Wellinger 2.

[/b]Czytaj także:
Też to zauważyliście? "Można się dziwić, dlaczego Dawid dostał takie noty"

ZOBACZ WIDEO: Raport z igrzysk. Sochowicz wciąż w kontakcie z lekarzami. "Nie można przyjemnie patrzeć na miejsce wypadku"

Źródło artykułu: