Z powodu pandemii koronawirusa tegoroczne igrzyska olimpijskie w Pekinie odbywają się w ścisłym reżimie sanitarnym. Na trybunach nie ma kibiców, a zawodnicy codziennie są testowani.
Przed rozpoczęciem zmagań do izolacji trafiła cała rosyjska drużyna hokeistek, bowiem sześć zawodniczek uzyskało pozytywny wynik testu na koronawirusa. Dopiero dzień przed pierwszym meczem zostały zwolnione z kwarantanny.
- Byłyśmy zmuszone trenować w pokojach, ponieważ treningi zostały odwołane. Zostałyśmy bez przygotowania, nie jeździłyśmy na łyżwach. Podczas pierwszych zajęć dosłownie umierałyśmy - powiedziała Anna Szybanowa w rozmowie z agencją RIA Nowosti.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
- Atmosfera olimpijska? Drastycznie różni się od tej z Soczi. Tutaj mamy ciągłe testowanie i czekanie na wyniki. Możesz nie mieć objawów, ale twój test będzie pozytywny. Siedzimy drżąc ze strachu. Biorąc pod uwagę sytuację, byłoby lepiej, gdyby igrzyska zostały przełożone - przyznała.
Rosjanki rozpoczęły turniej od meczu ze Szwajcarią. Sztab szkoleniowy nie miał jednak do dyspozycji sześciu zawodniczek, które uzyskały pozytywny wynik. Dołączą do drużyny, gdy dostaną wyniki negatywne.
Czytaj także:
- Zaskakujące słowa Apoloniusza Tajnera tuż przed igrzyskami. "Polski zespół to odzyskał"
- Pekin 2022. Wiatr sprawiał problemy na skoczni. Polki na dalszych lokatach