Przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie Aleksandra Król musiała sobie poradzić ze sporym problemem, jaki stanowiła... kołdra. - Jestem uczulona na pierza. Jak się okazuje w Chinach uwielbiają pierza i cała pościel, poduszki są z pierza - przyznała w swoich mediach społecznościowych.
Reakcję alergiczną ma natychmiastową i mocną. Oznacza to katar czy kaszel, a to w czasach COVID-19 niekoniecznie pomaga.
Doraźnie jakoś sobie poradziła, pomógł między innymi kaloryfer. W końcu nadeszło natomiast prawdziwe, bardzo wyczekiwane zbawienie. O snowboardzistkę zatroszczyli się polscy skoczkowie!
- Kołderka od naszych skoczków dotarła. W końcu się wyśpię. Temu panu już możemy podziękować (wskazuje na kaloryfer - dop. red.). Dzięki chłopaki - powiedziała Król na Instagramie.
O sprawie pisze też Łukasz Jachimiak. "'Kochane chłopaki' - Aleksandra Król właśnie odebrała od skoczków nie kocyk, o który prosiła Dawida Kubackiego, a kołdrę. Panowie kupili porządną rzecz, zmieścili do walizki i dostarczyli - elegancko zadbali o naszą medalową nadzieję w snowboardzie" - spostrzega na Twitterze dziennikarz sport.pl.
"Kochane chłopaki!" - Aleksandra Król właśnie odebrała od skoczków nie kocyk, o który prosiła Dawida Kubackiego, a kołdrę. Panowie kupili porządną rzecz, zmieścili do walizki i dostarczyli - elegancko zadbali o naszą medalową nadzieję w snowboardzie #skijumpingfamily #Pekin2022 pic.twitter.com/J1N5wJnRAJ
— Łukasz Jachimiak (@LukaszJachimiak) February 1, 2022
Czytaj także:
> Miała zdobyć złoto, a nie jedzie na igrzyska. "Czy świat naprawdę jest tak niesprawiedliwy?"
> Zbigniew Bródka spełnił marzenie. "Sama kwalifikacja to coś wielkiego"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"