Igrzyska olimpijskie 2024 oficjalnie rozpoczną się w piątek 26 lipca. W walce o medale najważniejszej sportowej imprezy sezonu wezmą udział zawodnicy z całego świata. Wśród nich nie zabraknie oczywiście reprezentantów Polski. W ponad 200-osobowej ekipie z naszego kraju nie brakuje nadziei medalowych.
Wywalczenie olimpijskiego krążka byłoby spełnieniem marzeń każdego z zawodników, który zaprezentuje się w biało-czerwonych barwach. Realizacja tego celu pozwoliłaby na zapisanie się w historii polskiego sportu. Dodatkowo przełożyłaby się na robiące ogromne wrażenie nagrody od PKOl i jego sponsorów.
Zdobywcy złotych medali w konkurencjach indywidualnych otrzymają bowiem nowe, dwupokojowe mieszkania. Mistrzowie występujący w dwójkach, czwórkach i sztafetach dostaną jednopokojowe lokum, a drużyny nagrodę finansową. Indywidualni mistrzowie otrzymają również 250 tys. złotych nagrody oraz diament, obraz i voucher na wycieczkę z biurem podróży Itaka, o czym więcej TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
Przewidziane dla Polaków nagrody są najwyższe od lat, a wspomniane otrzymanie mieszkania to pierwszy taki przypadek w historii. Jest jednak jeden kraj w Azji, przy którym nasi sportowcy wyglądają jak ubodzy krewni.
Mowa o Wietnamie, który postanowił przeznaczyć na gratyfikacje dla mistrzów olimpijskich znacznie więcej pieniędzy. Tamtejszy rząd ogłosił, że złoty medalista otrzyma 13 800 dolarów, czyli ponad 54,5 tys. złotych.
Konkurencję przebiła jednak Międzynarodowa Fundacja Strategii Sportu, która nagrodzi wietnamskiego mistrza olimpijskiego kwotą 1 miliona dolarów, a więc niespełna 4 mln złotych.
W przypadku wywalczenia olimpijskiego krążka sportowcy z Wietnamu będą mogli również liczyć na gratyfikacje finansowe ze strony związków. Jeden ze sponsorów obiecał również nagrodę w postaci... telewizora. Zawodnik, który z Paryża przywiezie złoto, otrzyma 117-calowy odbiornik.
Zobacz także:
Kolejny cios dla kibiców. Legenda wkrótce ogłosi to oficjalnie
"Absolutnie niedorzeczne". Ujawnili absurd na igrzyskach