Niedawno Andy Murray ogłosił, że igrzyska olimpijskie w Paryżu są jego ostatnim turniejem w karierze. Początkowo wydawało się, że Szkot będzie rywalizować w singlu i deblu, ale teraz oświadczył, że planuje skupić się wyłącznie na grze w parze z Danielem Evansem.
- Ja i Dan zobowiązaliśmy się wobec siebie, że to właśnie debel będzie naszym priorytetem - podkreślił legendarny zawodnik na konferencji prasowej.
Decyzja spowodowana jest bólami pleców, z którymi od lat zmaga się Murray. - Moje plecy wciąż nie są w idealnym stanie. Dlatego rozegranie dwóch meczów w ciągu jednego dnia może nie być najlepsze - dodał 37-latek.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
Murray oficjalnie z singla wycofał się w czwartek - już po losowaniu drabinek turniejowych. Szkot zapowiedział, że wraz z Evansem powalczy o medal w Paryżu. Byłby to dla niego czwarty olimpijski krążek. W Londynie sięgał po złoto w singlu i srebro w grze mieszanej, a 4 lata później w Rio de Janeiro ponownie wygrał rywalizację w singlu.
To kolejny uznany tenisista, który wycofuje się z turnieju indywidualnego. Wcześniej z całych igrzysk musieli zrezygnować Hubert Hurkacz, Jannik Sinner i Holger Rune.